Budowane po obu stronach granicy odcinki autostrad mają zostać oddane do użytku jednocześnie wiosną przyszłego roku. Podróż nad Adriatyk będzie wtedy łatwiejsza od tej nad Bałtyk.
W rezultacie całkiem realna stawała się groźba, że kierowcy zdążający na południe Europy będą musieli przepychać się lokalnymi drogami. I to z winy Czechów, którym od dawna zazdrościliśmy sprawności, z jaką budują u siebie autostrady.
Polsko-czeskiej katastrofie zapobiegli europarlamentarzyści z Polski, Czech i Austrii. Wspólnie napisali petycję, zmobilizowali też swoich samorządowców i stał się cud: władze w Pradze znalazły pieniądze potrzebne do dokończenia swojej części inwestycji.
Powody do radości ma tym większe, że ruszyła też budowa autostrady po polskiej stronie. Alpine Bau po wygraniu nowego przetargu wróciła na plac budowy i tym razem – jak zapewniają drogowcy – wywiązuje się ze swoich zadań bez zastrzeżeń – podaje „Gazeta Wyborcza Katowice”.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Nie musimy czekać z autostradą A1 na Czechów