Lotnisko w Radomiu ma być jednym z najważniejszych w kraju
Podziel się
12
• Państwowe Porty Lotnicze zapowiedziały przeniesienie od 2021 roku tanich linii oraz czarterów do Radomia.
• Port był szykowany na ich obsługę od początku istnienia – podkreślają przedstawiciele radomskiego lotniska.
• To zły pomysł, lotnisko w Radomiu należałoby zamknąć – uważa Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
W ostatnią niedzielę października na płycie radomskiego lotniska wylądował ostatni samolot, przestała obowiązywać umowa ze SprintAir, jedynym przewoźnikiem, który latał z Sadkowa. Radom zyska nowe połączenia, ale... kolejowe. Od 10 grudnia miasto zyska połączenia do Warszawy, Krakowa, Olsztyna i Kielc.
Najbezpieczniejsze lotnisko świata
Port Lotniczy Radom zapowiedział, że wkrótce pojawi się nowy przewoźnik, na razie jednak jest jedynym lotniskiem, które nie ma ani jednego stałego przewoźnika.
W dziewięciu miesiącach bieżącego roku lotnisko w Radomiu obsłużyło niemal 9 tysięcy pasażerów. To tyle, co w Modlinie w ciągu… jednego dnia. Spośród działających w Polsce 15 portów lotniczych sytuuje je to na przedostatnim miejscu, jeżeli chodzi o liczbę odprawionych podróżnych.
W sukurs radomskiemu portowi mogą przyjść Państwowe Porty Lotnicze, które są zainteresowane przerwaniem modernizacji lotniska w Modlinie i przeniesieniem go do Radomia. Wiadomo bowiem, że warszawskie Lotnisko Chopina zbliża się do wyczerpania swojej przepustowości.
Pod koniec października Mariusz Szpikowski, dyrektor naczelny zarządzających Lotniskiem Chopina Państwowych Portów Lotniczych, zapowiedział, że od 2021 roku Radom stanie się portem wspomagającym dla coraz bardziej zatłoczonego lotniska w Warszawie. Tanie linie oraz czartery przeniosłyby się do Radomia.
PPL nie chce inwestować w Modlin m.in. dlatego, że - jak twierdzi - nie przeniosą się tam ani WizzAir, ani czartery, bo port ten został zmonopolizowany przez irlandzkie linie Ryanair i konkurencja z nim byłaby bardzo trudna.
Gotowi na przyjęcie
Kajetan Orzeł, rzecznik prasowy radomskiego portu, zwraca uwagę, że lotnisko w Radomiu jest położone w centralnej Polsce, 100 kilometrów od Warszawy, dojazd samochodem ze stolicy zajmuje godzinę. Port Lotniczy Radom jest najbliższym lotniskiem dla mieszkańców południowego Mazowsza, regionu radomskiego oraz północnej części województwa świętokrzyskiego.
Kajetan Orzeł dodaje, że lotnisko jest gotowe na przyjęcie przewoźników niskokosztowych oraz czarterowych, gdyż było szykowane na ich obsługę od początku istnienia.
– Byliśmy i jesteśmy na to nieustannie przygotowani, jednak w ograniczonym zakresie. Ograniczenia w obsłudze tego typu operacji dotyczą przede wszystkim drogi startowej o długości 2000 metrów i niewielkiej w porównaniu z innymi portami lotniczymi płyty postojowej. Oczywiście, zgodnie z kodem lotniska, możemy obsługiwać samoloty kodu C, czyli najbardziej popularne wśród przewoźników, ale liczba samolotów na lotnisku oraz ich zasięg uwarunkowane są wyżej wymienionymi ograniczeniami infrastrukturalnymi – wyjaśnia Kajetan Orzeł.
Rzecznik dodaje, że w przypadku pozyskania środków możliwa jest modernizacja drogi startowej i jej wydłużenie o 500 metrów w kierunku wschodnim oraz budowa nowej, dużej płyty postojowej, co znacząco zwiększy możliwości radomskiego lotniska.
– Kwestia ewentualnego przejęcia funkcji części Lotniska Chopina nie zależy w tym momencie od władz radomskiej spółki – wyjaśnia.
W opinii rzecznika, rola Portu Lotniczego Radom w przypadku uruchomienia Centralnego Portu Komunikacyjnego jest sprawą otwartą. W przypadku budowy centralnego portu lotniczego dla Polski należałoby z pewnością wziąć pod uwagę działalność radomskiego lotniska.
Zamknąć lotnisko w Radomiu
Zdaniem Adriana Furgalskiego z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR inwestowanie w radomskie lotnisko nie ma żadnego sensu – to jest „lotnisko, które kona w mękach i to jest tylko przedłużanie agonii”. W jego opinii należałoby je zamknąć, ponieważ funkcjonuje „od podrygu do podrygu”.
– „Najlepszym” pomysłem władz lotniska na to, żeby zaczęło hulać, jest rozbudowa lotniska. Wychodzą oni z dość oryginalnego poglądu, że jeżeli nie są w stanie zapełnić 33-miejscowego Saaba, to znaczy, że muszą zbudować lotnisko, na którym będą lądować samoloty 300-osobowe i wtedy na pewno ruch lotniczy w Radomiu się rozwinie. Bzdury kompletne – wyjaśnia Adrian Furgalski.
Adrian Furgalski twierdzi, że może się okazać, iż przewoźnikiem, który utworzy połączenia w Radomiu, będzie LOT. Tylko po to, by udowodnić, że „Modlin jest passe i że musimy rozwijać Radom”.
– Nie ma żadnego argumentu na rzecz Radomia, począwszy od gorszych połączeń kolejowych i drogowych, nawet jeśli się zakończą inwestycje kolejowo-drogowe związane z trasą Warszawa-Radom – zwraca uwagę ekspert TOR.
Jego zdaniem wszystkie parametry podróży dzisiaj i w przyszłości po zakończeniu inwestycji będą świadczyć na rzecz Modlina.
– W Radomiu mamy zabudowę, a w Modlinie nie ma zabudowy. W Radomiu będą od razu protesty, względy środowiskowe, hałas, czyli strefa ograniczonego użytkowania, odszkodowania, inwestycje w okna. I co najważniejsze, Modlin jest lotniskiem cywilnym, a w Radomiu jest wojsko i MON, który kilka tygodni temu ogłosił, że chce zintensyfikować operacje wojskowe właśnie z tego lotniska. To wszystko przemawia przeciwko inwestycjom w radomskie lotnisko – uważa Adrian Furgalski.
Adrian Furgalski dodaje, że w Modlinie nie ma wielkiego problemu związanego z ptakami czy mgłami. – Liczba operacji odwołanych z przyczyn niezależnych od lotniska, jak mgły czy jakieś inne anomalie pogodowe, jest w okolicach 0,5 proc. operacji. To jest dwukrotnie mniej niż na Okęciu. Zapowiedzi przeniesienia inwestycji z lotniska w Modlinie do Radomia biorą się z tego, że mamy różnice polityczne po stronie PPL, który jest jednostką państwową, a więc kieruje nim PiS, i Modlina, gdzie współudziałowcem jest województwo zarządzane prze koalicję PO-PSL – uważa Furgalski.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Obserwuj nas w Google News
KOMENTARZE (12)