Po 25 latach polski przemysł kolejowy doczekał się wreszcie całkowicie nowej lokomotywy elektrycznej. W gliwickich Zakładach Naprawczych Lokomotyw Elektrycznych trwają prace nad E6ACT, sześcioosiową lokomotywą dedykowaną dla obsługi ciężkich składów towarowych.
Niegdysiejsze Pruskie Królewskie Warsztaty Lokomotyw dziś przygotowują się do produkcji całkowicie nowej, w pełni polskiej, lokomotywy elektrycznej. Gliwickie ZNLE S.A. od zawsze wybierały specjalizację i wąski zakres oferowanych usług. U samych początków istnienia zakładów, na przełomie XIX i XX wieku, były to parowozy, od lat 70’ XX w. – lokomotywy elektryczne i parowe, od roku 1972 – wyłącznie elektrowozy.
- Zakład nabrał doświadczenia, które dziś procentuje – mówi prezes firmy Hubert Stępniewicz - Tylko u nas naprawiane są najszybsze w Polsce elektrowozy serii EP09, a także ET22 i EU07. Nasza strategia zakłada wierność lokomotywom elektrycznym – podkreśla prezes – a przyszłość wiążemy z projektem E6ACT. Będzie to zwieńczenie zdobywanego przez nas latami doświadczenia – zaznacza Stępniewicz.
Obecna sytuacja na rynku lokomotyw jest niewesoła. Nowa lokomotywa elektryczna nie powstała w Polsce przez ostatnie 15 lat, a polski park lokomotyw elektrycznych jest przestarzały i wykazuje się wysokimi kosztami eksploatacji. Średnia wieku lokomotyw eksploatowanych przez przewoźników prywatnych wynosi 40 lat, a PKP Cargo – 30 lat.
Zdaniem prezesa Stępniewicza, realizowany przez polskich przewoźników scenariusz zakupów starych lokomotyw na rynkach zagranicznych nie ma dalekiej przyszłości. Sprowadzane z Czech lokomotywy serii 181 i 182 nie pociągną dłużej niż 5 - 7 lat, a same Ceske Drahy dysponują ograniczoną ilością kilkudziesięciu sztuk, które skłonne są oddać.
- Ta sytuacja jest zarazem smutna i napawa optymizmem – mówi Krystian Lipski, członek zarządu, dyrektor handlowy ZNLE – PKP Cargo ma 1200 lokomotyw elektrycznych, przewoźnicy prywatni 130, a według naszych szacunków, za 5-6 lat będą potrzebowali aż 300. Najnowsza lokomotywa elektryczna na rynku to EP09, której projekt pochodzi z lat osiemdziesiątych, a de facto jest to wzbogacona konstrukcja zaprojektowana przez radzieckich inżynierów jeszcze w latach 50. Jest więc co robić, naturalne jest wprowadzenie nowej lokomotywy, tym bardziej, że czujemy rosnącą presję popytową ze strony nowych przewoźników – mówi Lipski.
To doskonała sytuacja dla ZNLE. W zakładach ukończono w ostatnich latach kilka pilotażowych projektów, które pozwoliły zakładom przygotować się do nowego wyzwania. Tu powstały modernizacje EM10, ET 22 – 2000, 3E 100.
Penetracja rynku związana z projektem E6ACT rozpoczęła się w 2004 roku. W 2006 roku zawiązano konsorcjum z EC Engineering i Instytutem Elektrotechniki a pod koniec 2007 rozpoczęto budowę podzespołów. Dziś certyfikowane są rama i ostoja. Lokomotywa ma być gotowa na koniec 2008 roku.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Nowa lokomotywa dla nowego rynku