Przykładem wzorcowej współpracy władz państwowych z prywatnym biznesem nazwał otwarty w sobotę nowy terminal portu lotniczego w Charkowie prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz.
Terminal charkowskiego lotniska to pierwsza zakończona na Ukrainie inwestycja w transporcie lotniczym. Budynek ze szkła i aluminium, zapewniający przepustowość 650 tysięcy pasażerów rocznie, stanął tuż obok historycznego już aeroportu, wybudowanego w 1925 roku i nie spełniającego współczesnych standardów. Zabytkowy budynek z czasów radzieckich ma być jednak stopniowo odrestaurowany i zachowany w swej dawnej formie.
Wiktor Janukowycz, który specjalnie przyleciał do Charkowa z kilkudziesięciominutową wizytą, aby dokonać uroczystego otwarcia portu lotniczego, nazwał inwestycję "wrotami na świat wschodniej Ukrainy". W opinii prezydenta nowy terminal jest również symbolem dokonujących się w kraju przemian i przykładem jak owocna może być współpraca władz państwowych z prywatnymi inwestorami.
"433 miliony hrywien zainwestowanych przez Aleksandra Jarosławskiego w ten terminal to przykład dla innych jak wspólnie możemy budować przyszłość Ukrainy" - powiedział, przecinając symboliczną wstęgę przy wejściu do budynku.
"EURO 2012 otwiera przed nami nowe możliwości" - dodał Janukowycz, przyznając, że przed Ukrainą jeszcze dużo pracy na drodze do mistrzostw. "Jestem jednak przekonany, że wypełnimy nasze zobowiązania i z powodzeniem przeprowadzimy mistrzowski turniej" - zapewnił.
Janukowycz podziękował kierownictwu UEFA za zaufanie jakim obdarzyli nowe władze Ukrainy i obiecał, że będzie osobiście wspierał wszystkie inwestycje związane z przygotowaniami. Prezydent nie ukrywa, że EURO to pierwsza wielka próba organizacyjna dla jego kraju i nie wykluczył, że Ukraina będzie się ubiegać o zimowe igrzyska olimpijskie w 2022 roku w Karpatach.
O sukcesie Ukrainy i powodzeniu przygotowań jest również przekonany główny inwestor i właściciel terminalu, znany ukraiński biznesmen i działacz sportowy Aleksander Jarosławski. Pytany, czy Charków będzie gotów do EURO opowiedział krótko:" Gdybym nie był pewien, nie zainwestowałbym w przygotowania 200 milionów (dolarów - PAP)".
Jarosławski, który jest jednocześnie właścicielem oraz prezesem miejscowego klubu piłkarskiego "Metalist", a także koordynatorem przygotowań Charkowa do EURO 2012, finansuje też działalność dziecięcej szkółki piłkarskiej, nowoczesnego ośrodka treningowego pod miastem i buduje luksusowy, pięciogwiazdkowy hotel w samym centrum miasta.
"Jestem z Charkowa, tu mieszkam, nie zamierzam się nigdzie wyprowadzać i chcę, aby mnie i wszystkim mieszkańcom miasta żyło się lepiej" - powiedział.
Jego zdaniem nowy terminal i trwająca obecnie przebudowa infrastruktury samego lotniska ożywi ruch pasażerski zarówno na liniach wewnętrznych jak i międzynarodowych. "Prowadziliśmy już rozmowy z wieloma portami lotniczymi w Europie - ujawnił - i planujemy połączenia m.in. z Mediolanem, a być może także z Warszawą."
Pod wrażeniem rozmachu inwestycji był zaproszony na otwarcie szef EURO 2012 z ramienia UEFA Martin Kallen. "To bardzo nowoczesny i piękny terminal - ocenił - a jego oddanie do użytku to duży krok Charkowa na drodze do organizacji mistrzostw". Jego zdaniem potrzeba jeszcze kilku miesięcy, aby "dotarły się" wszystkie elementy i port osiągnął docelową funkcjonalność.
Dopytywany przez dziennikarzy, czy oznacza to, że już dziś można przesądzić, że turniej odbędzie się w czterech ukraińskich i czterech polskich miastach uśmiechnął się i odpowiedział: "Jestem o tym przekonany, ale ostateczną decyzję poznacie 21 września, po posiedzeniu Komitetu Sterującego UEFA".
Kallen przyznał, że oba kraje mają pewne problemy z niektórymi inwestycjami. "Wiemy na przykład, że prawdopodobnie nie wszystkie duże inwestycje drogowe w Polsce uda się zakończyć przez EURO, ale to nie oznacza, że turniej nie może się z tego powodu odbyć" - wyjaśnił.
Nie zabrało w Charkowie polskiego akcentu. Okazało się bowiem, że firma z Kalisza wyposażyła terminal w specjalne lotniskowe ławki w salach przylotów i odlotów.
"Przez cztery dni zainstalowaliśmy tu 610 siedzisk - powiedział jej właściciel Cezary Wojtkowiak. - Prace przy wykończeniu budynku odbywały się się w niesamowitym tempie, dzień i noc. Aby wprowadzić do wnętrza rzędy siedzisk musieliśmy rozebrać część szklanej elewacji i użyć dźwigu".
Firma specjalizuje się w wyposażeniu lotnisk i, jak z dumą pokreślił jej właściciel, charkowski terminal jest 37. lotniskiem na świecie, gdzie zainstalowane są siedziska produkowane w Kaliszu.
Otwarcie terminalu, zbudowanego kosztem 55 mln dolarów, jest pierwszym etapem rekonstrukcji i przebudowy całego portu lotniczego. Trwająca już budowa nowego pasa startowego, remont stanowisk postojowych, dróg kołowania, peronów i rewitalizacja historycznego budynku dworca finansowana jest już z budżetu państwa i kosztować ma ponad 130 mln dolarów. Po zakończeniu wszystkich prac port lotniczy Charków będzie mógł przyjmować statki powietrzne klasy Airbus A-30 czy Boeing B-737.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Nowe lotnisko w Charkowie - kolejny krok przed Euro 2012