Na kilkadziesiąt milionów złotych szacują przedstawiciele spółki zarządzającej lotniskiem w Pyrzowicach koszty związane z utworzeniem wokół niego obszaru ograniczonego użytkowania.
W ciągu najbliższych 2 lat ich właściciele będą mogli składać do zarządzającego katowickim lotniskiem Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego wnioski o rekompensaty za utratę wartości nieruchomości lub pokrycie kosztów wymiany okien, drzwi lub dachów, które nie spełniają określonych norm dźwiękoszczelności.
Jak zadeklarował w środę prezes GTL Artur Tomasik, spółka będzie chciała wypłacać odszkodowania w drodze ugód osiąganych w toku negocjacji. Wartość oczekiwanych przez mieszkańców rekompensat będą weryfikować biegli oraz przedstawiciele towarzystwa i lokalnych samorządów.
- Ochrona środowiska kosztuje. GTL będzie musiało wkalkulować takie koszty w swoją działalność. Nie da się dziś prowadzić działalności bez poszanowania środowiska, przede wszystkim jeśli chce się wnioskować o środki unijne, z których korzystamy i z których - w rzędzie kilkudziesięciu milionów złotych - chcemy wkrótce skorzystać - wskazał Tomasik.
Wewnątrz obszaru wokół katowickiego lotniska znalazły się grunty, gdzie prognozowany na 2010 r. poziom tzw. długookresowego hałasu przekroczy nocą 50 decybeli. To tereny gmin: Ożarowice, Mierzęcice, Miasteczko Śląskie, Siewierz i Świerklaniec. W przyszłości - po zbudowaniu w Pyrzowicach drugiego pasa startowego - obszar powiększy się o ok. 20 proc.
Zabudowania narażone na podwyższony hałas znajdują się w Ożarowicach (1104 domy), Mierzęcicach (150 domów) oraz Miasteczku Śląskim (358 domów). Obowiązek utworzenia obszaru ograniczonego użytkowania został nałożony na GTL już w pozwoleniu na ostatnią rozbudowę lotniska, która zwiększyła jego przepustowość do 3,6 mln pasażerów rocznie.
- Świat idzie w poprawę rozwiązań technicznych związanych z wytwarzaniem hałasu przez samoloty, np. hałas rozprowadza się liniowo za nimi. To problem istotny, ale nie do rozwiązania. Funkcjonują lotniska prawie w centrum miast, ludzie tam mieszkają i można to pogodzić - zaznaczył Tomasik.
Przedstawiciele GTL wskazują tu jako przykład warszawskie Okęcie, położone w sąsiedztwie m.in. dużych osiedli mieszkaniowych. Tam obszar ograniczonego użytkowania utworzono w sierpniu ub. roku. Podobne strefy funkcjonują już we Wrocławiu oraz - od 2003 r. - wokół wojskowego lotniska w Poznaniu-Krzesinach.
Według Tomasika, hałas wokół katowickiego lotniska wiąże się ze stałym wzrostem liczby obsłużonych przezeń pasażerów oraz rozwojem przewozów cargo. W przeciwieństwie np. do Okęcia ruch lotniczy w Pyrzowicach odbywa się całą dobę, a np. w lipcu w niektórych dniach obsługiwano tam po ok. 120 operacji (startów i lądowań) dziennie.
Obszary ograniczonego użytkowania to wyznaczone prawnie tereny, na których w wyniku oddziaływania na środowisko np. zakładów pracy nie są dotrzymywane standardy jakości środowiska. Budowane tam obiekty muszą spełniać wysokie standardy ochrony przed hałasem, wprowadzane są też ograniczenia w zakresie wykorzystania terenu.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Odszkodowania za hałas wokół lotniska w Pyrzowicach