Kolej ma problemy z uzyskaniem finansowania inwestycji w ramach funduszy unijnych, przez co ważne projekty nie są realizowane. Jak czytamy w "Gazecie Wyborczej", Ministerstwo Finansów oskarża kolejarzy o błędy we wnioskach, z kolei ci alarmują, że resort wstrzymuje płatności na inwestycje infrastrukturalne, przez co opóźnienia mają już projekty warte 900 mln zł.
Z kolei resort finansów tłumaczy, że wstrzymuje finansowanie, bo projekty składane przez PLK są niekompletne., często brakuje w nich kluczowej decyzji środowiskowej.
Do tego dochodzi problem z pozyskaniem środków na prefinansowanie inwestycji unijnych. Jak na razie PKP PLK sięga po własne środki, jednak - jak czytamy w "GW" - prawdziwy kłopot powstanie, gdy realizowanych projektów będzie więcej. W PLK proponują, by mogły zaciągnąć - jako beneficjent - kredyt w Europejskim Banku Inwestycyjnym na 3,2 mld zł. Pieniądze te byłyby wykorzystane m.in. jako wkład własny do funduszy unijnych. EBI jednak udzielenie kredytu uzależnia od dania gwarancji przez... resort finansów.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Opóźnienia inwestycyjne na kolei - kto jest winny?