Nie obawiam się o źródła finansowania inwestycji - mówi w rozmowie z portalem wnp.pl Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju pytany o to, czy mniejsze wpływy z przyszłego budżetu Unii Europejskiego będą stanowiły dla nas duży problem. Jakie ma argumenty?
- Polska ma niski poziom inwestycji, gdyż zależą one od napływu środków zewnętrznych - z UE lub innych kierunków.
- Nie jest to zdrowa sytuacja w kontekście budowy silnych fundamentów rozwojowych - stwierdza Paweł Borys.
- Musimy podnieść krajowy kapitał, krajowe oszczędności - dodaje.
Jak wskazał Borys, w przyszłym budżecie UE na lata 2014-2020 do krajów naszego regionu najpewniej popłynie mniej funduszy. Zapewne inna będzie też struktura budżetu - mniejsze znaczenie będzie tam miała polityka spójności czy rolnictwo.
Z drugiej strony więcej pieniędzy będzie płynęło w ramach unijnych instrumentów finansowych. Prezes podkreślił, że taki scenariusz nie jest zaskoczeniem.
- Dlatego powstał Polski Fundusz Rozwoju, aby wzmocnić instytucje, które potrafią takie instrumenty skutecznie wdrażać. Mowa o instrumentach kapitałowych, dłużnych czy gwarancyjnych, które wymagają więcej pracy i zaangażowania niż granty - wyjaśnił Borys.
- Mogę powiedzieć, że jesteśmy gotowi na to, aby takie instrumenty wdrażać, jeśli rzeczywiście w nowym budżecie UE będzie widoczny tego typu trend - dodał.
Borys zaznaczył, że Polska ma niski poziom inwestycji, gdyż zależą one od napływu środków zewnętrznych - z UE lub innych kierunków. Na ten mankament zwraca też uwagę rządowa Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju.
- Nie jest to zdrowa sytuacja w kontekście budowy silnych fundamentów rozwojowych. Dlatego musimy podnieść krajowy kapitał, krajowe oszczędności - podkreślił prezes.
Dodał, że w tym aspekcie ważnym projektem jest wzmocnienie oszczędności emerytalnych poprzez system Pracowniczych Planów Kapitałowych.
- Z drugiej strony instytucje rozwojowe, takie jak PFR i BGK, mogą mobilizować fundusze na inwestycje w podobny sposób jak dzieje się to w Europie Zachodniej - stwierdził Borys.
- Nie obawiam się o źródła finansowania. Bardziej obawiam się o to, czy uda się budować mocniejszy ekosystem innowacji, na ile firmy zaczną inwestować, a projekty infrastrukturalne będą szybko startować - zaznaczył.
Pytany o partnerstwo publiczno-prywatnego wskazał natomiast, że jest to model, który wymaga od samorządów przynajmniej rocznego przygotowania, a także sporo wiedzy i zaangażowania.
- Jestem przekonany, że jest to dobra alternatywa. Nie zakładam jednak, że dopóki będą dostępne duże środki unijne, to PPP się mocno rozwinie. Jednak jestem przekonany, że PPP za 4-5 lat będzie dobrym mechanizmem na mobilizowanie funduszy prywatnych - podsumował Paweł Borys.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Paweł Borys spokojny o finansowanie inwestycji