Bydgoska spółka PESA przejmuje firmy z branży, gdyż liczy na wzrost popytu na tramwaje i elektryczne zespoły trakcyjne.
- Staramy się m.in. o pozyskanie kontraktu na dostawy 186 tramwajów dla Warszawy. To największy w tym roku tego typu przetarg w Europie - mówi Tomasz Zaboklicki, prezes PESA. Tramwaje mają być dostarczone w latach 2010-13. W budżecie Warszawy zarezerwowano na ten cel około 1,4 mld zł.
Prezes dodaje, że zapotrzebowanie zgłaszają prawie wszystkie polskie miasta, które już korzystają z tramwajów, m.in. Kraków, Łódź, Poznań, Gdańsk i Szczecin.
PESA zamierza razem z Bombardier Transportation Sweden startować też w przetargu na dostawy 20 składów zespolonych dla PKP Intercity, które mają osiągać prędkość powyżej 220 km/h i być wyposażone w trzy systemy zasilania. Ich wartość szacowana jest na 400 mln euro (1,4 mld zł).
- Oczekiwany popyt na EZT w Polsce jest bardzo duży, ale przewoźnicy nie mają pieniędzy na ich zakup. Myślę, że w perspektywie 30 lat zapotrzebowanie na składy może wynieść nawet tysiąc sztuk - uważa Zaboklicki.
PESA jest jedynym producentem spalinowych zespołów trakcyjnych w Polsce, ale ten segment uważa już za nasycony. Zarząd nie liczy też na zbyt duże wpływy z modernizacji oraz napraw wagonów pasażerskich i towarowych. Rosnąć powinny za to wpływy z modernizacji lokomotyw towarowych.
Zarząd w tym roku zakłada wypracowanie przez firmę około 700 mln zł przychodów i około 30 mln zł zysku netto, wobec odpowiednio 650 mln zł i 22 mln zł osiągniętych w ubiegłym roku.
- Realizacja takich prognoz wydaje się niezagrożona, zważywszy, że po I półroczu mieliśmy 330 mln zł obrotów i 20 mln zysku netto - twierdzi Zaboklicki.
Spółka około 1/4 przychodów realizuje ze sprzedaży na rynkach zagranicznych. Najwięcej pojazdów eksportuje do Włoch, na Litwę i Ukrainę - czytamy w "Parkiecie".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: PESA: jest popyt na pojazdy szynowe