Producent ma ochotę na szybki pociąg dla PKP IC. Na razie myśli jednak o szybkich tramwajach i zagranicy, które ciągną biznes.
Przetarg dla PKP IC to jednak kwestia przyszłości. Gdyby PESA brała za dobrą monetę zapewnienia polityków i PKP, że inwestycje w tabor ruszą lada chwila, poszłaby z torbami. Hałasu wokół zamówień na pociągi robi się dużo, a w praktyce jest ich tyle, co kot napłakał. Inaczej z tramwajami - kolejne samorządy ogłaszają przetargi na transport miejski. PESA sporo sobie obiecuje po Warszawie, która może zamówić aż 150 tramwajów - napisał "PB".
PESA nie spuszcza oka z rynku kolejowego, z tym że patrzy przede wszystkim za granicę. Po tym, jak wygrała kontrakt na produkcję 23 pociągów spalinowych dla włoskich kolei regionalnych, ma już referencje, które otwierają jej drzwi. W większości krajów Europy oferent przechodzi wstępną weryfikację, czy jest wiarygodny, ma zaplecze produkcyjne itp. - czytamy w "PB".
Produkcja na eksport przynosi już 30 proc. przychodów firmy, które w ubiegłym roku wyniosły 650 mln zł. Rok wcześniej były o 300 mln zł mniejsze. Na czysto producent zarobił 30 mln zł (20 mln zł w 2006 r.). Na ten rok prognoza zakłada 850 mln zł przychodów oraz 35 mln zł zysku - wylicza "Puls Biznesu".
- Całość zysków przeznaczamy na inwestycje. W tym roku będzie to 30 mln zł - mówi prezes. Wydatki wzrosną, jeśli PESA sfinalizuje rozmowy o przejęciu Fabryki Pojazdów Szynowych z grupy Cegielskiego w Poznaniu. Łatwo nie będzie - zabiegają o nią także Newag i Solaris. PESA zastrzega, że kupno fabryki bardzo ją interesuje, lecz tylko za rozsądną cenę.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: PESA myśli o Cegielskim