Odprawa graniczna dla pieszych i rowerzystów na przejściu z Ukrainą w Dołhobyczowie (Lubelskie) będzie kontynuowana - poinformował w czwartek Lubelski Urząd Wojewódzki. Od lipca w obu kierunkach odpraw pieszych i rowerzystów było tu łącznie ok. 50 tys.
"Zabiegałem o kontynuację tego pilotażu, ponieważ taka była wola mieszkańców i samorządów. Takie przedsięwzięcie to szansa na ożywienie kontaktów między mieszkańcami przygranicznych terenów, powstają placówki handlowe, wypożyczalnie rowerów, a organy samorządowe i rządowe Ukrainy planują rozbudowę infrastruktury drogowej" - podkreślił wojewoda lubelski Przemysław Czarnek.
Przekroczenie granicy z Ukrainą pieszo lub na rowerze jest na terenie województwa lubelskiego możliwe tylko na przejściu w Dołhobyczowie, gdzie wyznaczono oddzielne pasy dla ruchu pieszo - rowerowego. (Taka możliwość jest jeszcze na przejściu w Medyce w woj. podkarpackim).
W ciągu pięciu miesięcy (lipiec - listopad) w Dołhobyczowie na kierunku wyjściowym, z Polski odprawiono ponad 12 tys. podróżnych, na kierunku wejściowym, do Polski - ponad 30 tys. osób. Tylko w listopadzie na obu kierunkach służby graniczne zanotowały ponad 10 tys. odpraw pieszych i rowerzystów.
Popularność przekraczania granicy pieszo lub rowerem systematycznie rosła. "Początkowo tych odpraw było stosunkowo mało, poniżej stu na dobę łącznie w obu kierunkach. Z czasem liczba odprawianych pieszych i rowerzystów wzrastała, do 200 a nawet 300 łącznie na dobę, na obu kierunkach" - powiedział PAP rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej Dariusz Sienicki.
Podróżni, którzy korzystali z tej formy przekraczania granicy, udawali się na zakupy w przygranicznych miejscowościach lub na wycieczki turystyczne m.in. w okolice urokliwych zakątków przygranicznych terenów wokół rzeki Bug.
"Uważamy, że piesze przejście graniczne powinno w tym miejscu pozostać. Przejście cieszyło się dużym zainteresowaniem zwłaszcza w miesiącach letnich, kiedy wiele osób skorzystało z okazji, by odwiedzić na rowerze lub pieszo sąsiedni kraj, często po raz pierwszy w życiu" - powiedział Jakub Łoginow koordynator inicjatywy społecznej "Piesze przejścia graniczne", skupiającej m.in. środowiska rowerowe, która zabiega o uruchamianie takich przejść na wschodniej granicy Polski.
"Liczymy również na zorganizowanie podobnego eksperymentu, czyli wydzielenie pieszego korytarza z zastosowaniem przenośnych elementów, na przejściu w Budomierzu (Podkarpackie), gdzie jest taka możliwość, oraz na uruchomienie stałego pieszego przejścia granicznego w Hrebennem (Lubelskie), bo tam jest ono najbardziej potrzebne" - zaznaczył Łoginow.
Granicę Polski z Ukrainą na większości przejść można przekroczyć tylko jadąc samochodem lub pociągiem, a zakaz ruchu pieszego wynika z braku odpowiedniej infrastruktury.
Drogowe przejście graniczne Dołhobyczów-Uhrynów, zostało uruchomione w 2014 r. Powstało, aby odciążyć sąsiednie drogowe przejścia na Ukrainę w Hrebennem i Zosinie, z których korzysta wielu podróżnych udających się do Lwowa. Przejście położone jest w ciągu drogi wojewódzkiej nr 844 prowadzącej do Chełma i Hrubieszowa; po stronie ukraińskiej najbliższym miastem, oddalonym ok. 20 km od granicy, jest Sokal.
Przejście jest przeznaczone dla samochodów osobowych, autobusów oraz busów i samochodów dostawczych o masie do 3,5 tony. Ma po siedem pasów odpraw po stronie wyjazdowej i wjazdowej, jego zakładana przepustowość wynosi 4 tys. samochodów i 30 autobusów na dobę. W przyszłości przewidziana jest rozbudowa przejścia o część towarową.
Budowa przejścia i jego wyposażenie kosztowało ponad 147 mln zł. Blisko 124 mln zł wydatkowano z rządowego "Programu Rozwoju Infrastruktury granicznej na polsko-ukraińskiej granicy państwowej w latach 2010-2013", ponad 22 mln zł pochodziło z unijnego "Programu Współpracy Transgranicznej Polska-Białoruś-Ukraina" i przeszło 1 mln zł z budżetu państwa.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Piesze przejście granicy z Ukrainą w Dołhobyczowie zdało egzamin