Zarabiamy za mało - mówią kluczowi pracownicy przewoźnika. Ich żądania będą kosztować spółkę 15 mln zł rocznie.
— Czujemy się oszukani. Układ zbiorowy pochodzi z 1993 r. Od tego czasu nie było urynkowienia płac. Nasi koledzy na Zachodzie zarabiają kilkakrotnie więcej — mówi jeden z pilotów.
Związek Zawodowy Pilotów Komunikacyjnych domaga się 30-procentowych podwyżek (około 15 mln zł rocznie) w podstawie zarobków dla wszystkich tzw. kategorii wagowych samolotów. Przypomnijmy, że wysokość pensji zależy głównie od przynależności do jednej z czterech kategorii i wysługi lat. Najmniej zarabiają początkujący piloci najmniejszych jednostek (około 9,2 tys. brutto w podstawie) - czytamy w "Pulsie Biznesu".
— Każdy pilot otrzymuje stałą pensję. Jeżeli przekroczy 67 godzin tygodniowo, wzrasta ona o 1 proc. System prowadzi więc do wielu patologii. Najwięcej zarabiają piloci dużych jednostek, którzy wykonując długie loty szybciej przekraczają próg 67 godzin. W ten sposób mogą zarabiać grubo ponad 40 tys. zł brutto — mówi jeden z pilotów.
Dużo lepsze zarobki (o 15-20 proc.), mimo gorszej kondycji przewoźnika, mieli piloci Centralwings, spółki zależnej LOT. W gorszej sytuacji znaleźli się za to piloci innej spółki zależnej — Eurolotu, gdzie zarobki były o 15-20 proc. niższe. Tu problemem było nawet zaliczenie stażu pracy przy wcielaniu spółki do grupy LOT.
W samym związku zawodowym doszło jednak do rozdźwięku między grupą zwolenników reformy polegającej na eliminacji lub co najmniej okrojeniu do dwóch kategorii wagowych samolotów (z podwyżkami 5-10 proc.) i zwolenników podziału, domagających się 30-procentowych podwyżek dla wszystkich. Wygrała druga opcja.
Młodzi piloci żalą się, że od i tak małych pensji, co miesiąc, przez 6 lat potrąca się około 1 tys. zł miesięcznie za szkolenia (w sumie około 20 tys. euro).
— Tego nie ma w żadnej innej linii. W ten sposób pracodawca wiąże pracownika na kilka lat. Nic dziwnego, że w ciągu ostatnich 3 lat część pilotów opuściła LOT — dodają.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Piloci LOT żalą się na poziom wynagrodzeń