Państwowa Inspekcja Pracy złożyła w Prokuraturze Rejonowej w Lubinie "powiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa" przez polkowicką firmę PRP, której udziałowcem jest niemiecka spółka-matka RiCo.
Jak poinformowała rzeczniczka prasowa Okręgowego Inspektoratu Pracy we Wrocławiu Agata Kostyk -Lewandowska, termin wypłaty zaległych wynagrodzeń minął i brak jakiegokolwiek rozeznania, czy, kiedy i w jakiej wysokości zostaną wypłacone wynagrodzenia pracowników.
Ponadto - mówiła rzeczniczka - podczas kontroli inspektor ujawnił, że firma potrącała pracownikom z wynagrodzeń, bez ich zgody, kwoty stanowiące równowartość "przepały paliwa", czyli przekroczenia przez kierowcę normy zużycia paliwa. - W trakcie kontroli inspektor pracy dokonał jedynie wyrywkowej kontroli, ograniczając się do reprezentatywnej grupy 60 pracowników -mówiła Kostyk - Lewandowska.
W sumie polkowicka firma w ciągu roku potrąciła prawie 60 tys. zł 60 kierowcom, których skontrolował inspektor. W odniesieniu do tych kierowców - mówiła rzeczniczka - inspektor pracy nakazał pracodawcy zwrócić potrącone im pieniądze. Nakaz został opatrzony "rygorem natychmiastowej wykonalności" i dlatego też polkowicka firma niezwłocznie oddała kierowcom pieniądze. Jednocześnie inspektor nakazał pracodawcy zweryfikować i wypłacić pracownikom, których nie objęto kontrolą, kwoty potrącone z ich wynagrodzenia za "przepały paliwa".
Według Kostyk - Lewandowskiej w przypadku pozostałych 1000 kierowców, którzy nie byli objęci kontrolą, może chodzić o kwotę 1,5 mln zł potrąconych pracownikom w ciągu roku z pensji za "przepały paliwa". - Jednak ten wniosek nie został przez spółkę wykonany. Firma poinformowała nas jedynie, że jest on "w trakcie realizacji" - mówiła rzeczniczka.
Tymczasem Tomasz Orłowski, kierowca polkowickiej firmy i związkowiec powiedział, że właśnie w piątek na konta kierowców wpłynęło po 360 zł, najprawdopodobniej na poczet zaległych pensji. - Wpłacili tyle, że tylko iść na piwo, bo na nic innego nie wystarczy - mówił Orłowski. Dodał, że kierowcy są już zmęczeni całą tą sytuacją, mają dość i nie będą ani strajkować, ani blokować dróg. - Trzeba zacząć szukać pracy, bo gonią nas raty kredytów, nasze zobowiązania"ówił Orłowski.
Na kontach spółki znajduje się około 1 mln zł, tymczasem jest ona winna pracownikom ok. 13 mln zł.
RiCo GmbH powstała w 1992 roku w Osterode am Harz w Dolnej Saksonii. Od 2007 roku główna baza spółki znajduje się w Schopsdorf w Saksonii-Anhalt. Ma oddziały w Polsce, na Ukrainie i Rosji. Jej tabor liczy około 2500 samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: PIP zawiadamia prokuraturę o nieprawidłowościach w spółce-córce RiCo