Na półmetku realizacji Krajowego Programu Kolejowego z bieżącej perspektywy finansowej 2014-20 z całą pewnością jesteśmy bardziej zaawansowani, niż w podobnym okresie poprzedniej perspektywy, realizującej Wieloletni Program Kolejowy – stwierdza Ireneusz Merchel, prezes zarządu PKP Polskie Linie Kolejowe.
- Do końca 2018 roku wartość projektów zakończonych, tych w realizacji lub podpisanych umów sięgnie 50 mld zł – mówi prezes PLK.
Jak dodaje, choć prace przebiegają w sposób zadowalający, to jednak nie bezproblemowo.
Jednym z nich silny w ciągu dwóch lat wzrost wynagrodzeń oraz materiałów budowlanych. W efekcie generalni wykonawcy, którzy wygrywali przetargi w końcu 2016 r. i w 2017 roku zgłaszają wnioski, że potrzebne są renegocjacje kontraktów, aby osiągnęli poziom rentowności.
- Zwycięskie kontrakty, podpisywane w 2017 roku, były o 20 a nawet 30 proc. niższe niż zakładał to kosztorys PLK – przypomina prezes Merchel. - Gdyby były one wyceniane na poziomie naszych wycen, to w tej chwili nie byłoby problemu, który zgłaszają wykonawcy.
Według szefa PLK ten problem nie powinien być przyczyną opóźnień w wykonaniu zadań PKP. Zarządca infrastruktury ogłosił przetarg tzw. wykonawstwa zastępczego.
- Jest on też wyraźnym sygnałem kierowanym do rynku: jeżeli któraś firma będzie miała problemy z realizacją kontraktu, będziemy je zastępować kolejną, która jest gotowa wejść na plac budowy – stwierdza Ireneusz Merchel. - Oczywiście nikomu nie życzymy potknięcia, oczekujemy, że żadna firma nie zejdzie z placu budowy.
Jest to jednak sposób zabezpieczenia się inwestora na wypadek nieprzewidywalnych czynników, jakie występują na budowie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: PKP PLK ma plan B na wypadek potknięć planu modernizacji torów