Przychodnia lekarska, restauracja, posterunek straży miejskiej, czy nawet urzędy. Oto w co zmieniają się opuszczone dworce kolejowe, przy których nie zatrzymują się już pociągi - pisze "Metro".
I tak drewniany dworzec w Białowieży, zbudowany specjalnie dla cara, zamienił się w restaurację z potrawami kuchni rosyjskiej, dworzec w Grudziądzu jest supermarketem, a stacja w Łubianie (woj. pomorskie) stała się ośrodkiem zdrowia.
Co zrobić, by dworzec kupić? Trzeba zapytać w lokalnym oddziale PKP. Ceny sięgają od kilkunastu do kilkuset tysięcy złotych. Wszystko zależy od powierzchni, miejscowości i stanu budynku.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: PKP sprzedaje stacje