Operator chce podnieść ceny usług, aby sfinansować podwyżki płac. Jeżeli nowe taryfy zostaną zaakceptowane, monopolista zarobi dodatkowo nawet 165 mln zł.
Jak nieoficjalnie się dowiedziała „Rzeczpospolita”, koszt wysłania kartki, listu czy paczki ma wzrosnąć od ok. 5 do 10 groszy. Wysłanie kartki czy listu kosztuje obecnie 1,35 zł, paczki o standardowych wymiarach – 6,5 zł. Biorąc pod uwagę, że PP dostarczyła w zeszłym roku 1,6 mld listów i 47 mln paczek, zmiana cennika zaowocowałaby zwiększeniem wpływów o 100 – 165 mln zł.
Ceny mogą wzrosnąć po 60 dniach od wysłania wniosku o ich zaakceptowanie. Trafił on do UKE 11 kwietnia. Nowych taryf należy więc spodziewać się najwcześniej w połowie czerwca, pod warunkiem że urząd zaakceptuje taryfy.
Na razie cofnął wniosek z powodu braków formalnych (nie przerywa to jednak biegu terminu). – Poczta musi uzasadnić podwyżkę, podając m.in. koszty jednostkowe związane z poszczególnymi usługami. We wniosku znalazło się jedynie powołanie na inflację i zmiany rynkowe – wyjaśnia Streżyńska. Uzupełniony dokument trafił do analityków UKE wczoraj.
Prezes urzędu nie chce powiedzieć, czy wniosek ma szansę na akceptację. – Musimy brać pod uwagę interes Poczty Polskiej, jej klientów oraz konkurencji – wyjaśnia Anna Streżyńska. Dodaje, że z jednej strony ceny muszą być akceptowalne przez konsumentów, z drugiej zaś państwowe przedsiębiorstwo nie powinno dokładać do swojej działalności. A w przypadku wielu usług tak się dzieje. – Klienci z trudem godzą się na podwyżki cen usług pocztowych, zwłaszcza tych, z których korzystamy na co dzień, jak przelewy bankowe czy wysyłanie paczek w przypadku osób zajmujących się handlem elektronicznym – podsumowuje Streżyńska. Urzędnicy mogą negocjować z pocztą, jakie usługi i o ile podrożeją. Uważnie przyjrzą się zwłaszcza próbie podwyżek cen usług, których nie świadczą konkurencji PP.
Planowane podwyżki mają związek z zapowiadanym na poniedziałek bezterminowym strajkiem listonoszy. Jeżeli UKE zgodzi się na wzrost cen usług pocztowych, dyrektor generalny będzie mógł dać swoim pracownikom podwyżkę w wysokości 500 zł. To o 150 zł więcej niż zakładano na początku negocjacji.
Ostatnia podwyżka cen usług na poczcie miała miejsce w styczniu tego roku. Objęła jednak tylko 3 – 4 proc. obsługiwanych przesyłek. Wzrosły wówczas ceny przesyłania niewymiarowych paczek i listów. Cena za paczkę standardową (o wymiarach do 60x50x30 cm) się nie zmieniła. Za jej dostarczenie w zależności od wagi pakunku klienci płacą od 6,5 do 17,5 zł. Jeżeli jednak któryś z wymiarów zostanie przekroczony, PP zażąda za wysłanie od 9 do 23 zł. Poczta uzasadniała tę decyzję wyższymi kosztami transportu i sortowania niewymiarowych przesyłek.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Poczta szuka pieniędzy przez podwyżki usług