PKP podobnie jak Poczta Polska też ma spółkę wydawniczą, w której zasiadają politycy prawicy. Jest tam m.in. Jan Maria Jackowski, były polityk LPR, który od miesięcy wymyśla nowe pismo kolejowe.
Podobnie sytuacja wygląda w Grupie PKP. Ma ona swoją spółkę-córkę Kolejowa Oficyna Wydawnicza, w której udziały ma 11 innych spółek z Grupy PKP.
KOW wydaje dwa branżowe tygodniki - "Kurier PKP" oraz "Tygodnik Kolejarza". Dodatkowo dla PKP Intercity spółka wydaje magazyn lifestylowy "W podróży", a dla PKP Energetyki - pismo pracownicze "Dobra Energia". I jeszcze miesięcznik "Pasażerka" dla PKP Przewozy Regionalne.
Od blisko dziesięciu miesięcy w KOW na stanowisku pełnomocnika prezesa spółki zatrudniony jest Jan Maria Jackowski, były przewodniczący Rady Miasta Warszawy z LPR. Co tam robi? Wymyśla nowe pismo dla kolejarzy.
- W spółce pracujemy nad różnymi projektami - mówi Jan Remiszewski, prezes KOW. - Jednym z nich z racji swoich umiejętności, doświadczeń zawodowych i wiedzy merytorycznej na temat mediów zajmuje się Jan Maria Jackowski. Produkt ten w założeniu ma być dostępny w ogólnodostępnej sieci sprzedaży, ale również w prenumeracie.
Remiszewski, który prezesem KOW został dwa lata temu (czyli za rządów PiS-u), również kojarzony jest ze środowiskiem LPR. Nie odpowiedział na pytanie, czy wydawanie jeszcze jednego pisma dla kolejarzy jest ekonomicznie opłacalne. Stwierdził jedynie, że "spółka działa na zasadach rynkowych i wszystkie swoje przedsięwzięcia podejmuje na własną odpowiedzialność". I zapewnia, że dziś spółka jest na plusie. Co do szczegółów projektu Jackowskiego - zasłonił się tajemnicą handlową.
Tymczasem w "Strategii rozwoju KOW" z 2004 r. postuluje się likwidację "Kuriera PKP" (nakład 10 tys. egzemplarzy) i stworzenia tylko jednego tytułu - dwutygodnika "Sygnały PKP. Tygodnik kolejarzy i pasażerów". W strategii uznano, że wydawanie aż dwóch tygodników branżowych jest nieopłacalne dla KOW, a poza tym mają one "dworski" charakter wobec władz Grupy i nie przedstawiają krytycznych opinii pasażerów. Zalecono, by KOW bardziej skupił się na wydawaniu kieszonkowych rozkładów jazdy, kalendarzy czy niewielkich książek (kryminały, romanse) do czytania w pociągu. Z planów tych niewiele wyszło, a "Kurier" ukazuje się nadal.