Gra o należące do Agancji Mienia Wojskowego 33 hektary potrzebne dla rozwoju lotniska w Balicach zaczyna się od nowa. Marszałek Marek Nawara, zamiast podpisywać wczoraj uzgodnione porozumienie o przejęciu gruntów w użytkowanie wieczyste, pojechał na rozmowy do Ministerstwa Obrony Narodowej. W ślad za nim do Warszawy ruszył też Grzegorz Stawowy, dyrektor AMW.
Politycy zgodnym chórem zapewniają wprawdzie, że zależy im na rozwoju lotniska, ale gdy przychodzi do konkretów, każdy ciągnie w swoją stronę.
23 września miało dojść do podpisania porozumienia gminy Zabierzów, gminy Kraków i samorządu wojewódzkiego. Każda ze stron, zgodnie z pomysłem wojewody małopolskiego Jerzego Millera, miała dostać w użytkowanie wieczyste jedną trzecią z 33 hektarów i zwolnienie z pierwszej rocznej opłaty, a potem przekazać działki lotnisku.
Spotkanie zostało jednak przesunięte, a w kuluarach urzędu marszałkowskiego dziennikarzy gazety usłyszeli, że ministerstwo obrony nie kwapi się do akceptacji planowanej transakcji.
- Jest inna koncepcja przekazania gruntów samorządom niż użytkowanie wieczyste - oznajmił Stawowy. Nie chciał zdradzać szczegółów przed rozmową z wojewodą Millerem.
"Polska Gazeta Krakowska" dowiedziała się, że nowa propozycja wymaga zgody wojewody na przekazanie gruntów bez przetargu. - Jeśli to się uda, sprawę załatwimy szybko, jeśli nie, będziemy czekać na rozporządzenie do tzw. ustawy lotniskowej - mówi Stawowy.
W rozporządzeniu tym mają się znaleźć działki skarbu państwa i AMW, które samorząd wojewódzki będzie mógł przejąć za darmo bez dzielenia się z gminami Kraków i Zabierzów. Może się ono pojawić za kilka tygodni.
Według nieoficjalnych informacji na razie w projekcie rozporządzenia nie ma działek w Balicach.
Według gazety rozważany jest też pomysł zakupu ziemi dla lotniska z 90 proc. bonifikatą.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Politycy targują się o grunty w Balicach