Z powodu licznych remontów i zużycia infrastruktury dzisiaj polska kolej transportuje ładunki z prędkością niemal dwukrotnie niższą od tej, z jaką biega słynny jamajski sprinter Usain Bolt. Ale to ma się wkrótce zmienić.
- Bez tego trudno będzie przewoźnikom kolejowym skuteczni rywalizować z ruchem samochodowym - przyznaje Paweł Kopczyński, dyrektor Departamentu Transportu Kolejowego w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju.
Problem w tym, że dopiero od trzech lat nakłady na remonty na kolei są wystarczające, aby powiedzieć, że szybciej tory remontujemy, niż ulegają one degradacji. Nie trzeba chyba dodawać, co działo się w poprzednich ponad 20 latach.
- Na szczęście zwiększenie prędkości transportu będzie następowała. Naciska na to także Komisja Europejska. Chce ona, aby zwiększył się transport ładunków torami, bo to jest bardziej ekonomiczne i korzystniejsze dla środowiska. Jednak zachętą, aby zmienić środek transportu z samochodowego na kolejowy, musi być poprawa jakości świadczonych usług. Należy do tego m.in. prędkość, z jaką przewożone są ładunki - przyznaje Kopczyński.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Polska kolej towarowa doścignie Usaina Bolta