219 mln zł zysku netto zanotowała w ubiegłym roku spółka-matka kolejowej grupy, PKP SA. Prezes PKP SA Jakub Karnowski ocenił w rozmowie z PAP, że to efekt upraszczania struktur kolejowych spółek oraz poprawy ich efektywności.
Z wyników, do których dotarła PAP wynika, że na plusie zamknęli rok należący do grupy przewoźnicy towarowi. Notowana na warszawskiej giełdzie spółka PKP Cargo zarobiła na czysto 61,2 mln zł, a PKP LHS prawie 75 mln zł.
Zdaniem Karnowskiego na wyniki finansowe spółek wpłynęły zmiany, które wprowadzają obecne władze polskich kolei. - Wprowadzone w ciągu ostatnich trzech lat w Grupie PKP zmiany korzystnie wpłynęły na poprawę efektywności w tym obszarze. Koordynujemy działania spółek, upraszczamy ich strukturę i optymalizujemy procesy. Wszystko to przekłada się na poprawę naszych wyników finansowych - powiedział PAP Karnowski.
Gorzej sobie radzą przewoźnicy pasażerscy. O ile trójmiejska SKM zamknęła 2014 rok na plusie, to PKP Intercity - nazywane często "narodowym przewoźnikiem" - zanotowało 54 mln zł straty. Pytani o wyniki przedstawiciele spółki wskazują, że choć firma notuje straty, to za to PKP Intercity przybywa pasażerów. Jak poinformowało PAP biuro prasowe spółki, pasażerów przybywa pierwszy raz od 2011 r., a w kwietniu br. pociągi tej firmy przewiozły o jedną czwartą pasażerów więcej niż rok wcześniej.
Zdaniem prezesa fundacji Pro Kolej i eksperta rynku kolejowego Jakuba Majewskiego, to, że pasażerów przybywa nie musi przełożyć się na poprawę wyników firmy. - Wprawdzie są pewne symptomy ożywienia, jeśli chodzi o liczbę przewożonych pasażerów, ale dzieje się to przy znacznym ograniczeniu przychodów. Innymi słowy: PKP Intercity gwałtownie obniża ceny biletów i w ten sposób próbuje zachęcić pasażerów. W efekcie może więc i mamy więcej pasażerów, ale wcale nie przekłada się to na polepszenie wyniku - ocenił w rozmowie z PAP ekspert.
Jego zdaniem wyniki PKP Intercity są i tak niedoszacowane. I trzeba się liczyć z tym, że ten rok spółka też zamknie ze stratą.
- Pamiętajmy też, że PKP Intercity otrzymuje dotację, która z roku na rok rośnie. A i tak w zeszłym roku spółka wykorzystała całą dotację już na jesieni i rząd musiał dosypać jej pieniędzy. Ponadto cięcie kosztów w PKP Intercity odbywa się też na taborze. Spółka oszczędza na remontach, które i tak będzie musiała wykonać prędzej czy później - raczej prędzej - wskazał.
Odnosząc się do wyniku PKP Cargo, ekspert zauważył, że przy całej skali działalności wynik tej firmy też wcale nie jest oszałamiający. Przychody spółki z działalności operacyjnej to 4,2 mld zł.
- Spółka w ostatnim roku prowadzi bardzo agresywną politykę akwizycji i zdobywania nowych kontraktów. Do tego stopnia, że oferuje w przetargach ceny o jedną trzecią niższą nią proponowała w zeszłym roku. Ta polityka przynosi rezultaty, ale te nowe kontrakty spółka zdobywa kosztem bardzo małej marży - wyjaśnił Majewski.
Ocenił również, że wyników PKP nie powinno się rozpatrywać bez danych z PKP PLK. Ta zarządzająca infrastrukturą kolejową spółka co roku notuje potężne straty. - Warto zwrócić uwagę, że PKP nie chwali się wynikami swojej największej spółki, czyli PKP PLK. Zarządca infrastruktury kolejny rok odnotowuje kilkusetmilionową stratę. Dlatego mówienie o wynikach całego PKP bez PKP PLK jest niepełne - poinformował.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ponad 200 mln zł rocznego zysku PKP SA