Porty Lotnicze widzą siebie w nowej roli. Przedsiębiorstwo chce zmienić si1) e mowoczesną firmę doradczą i za około 2,5 roku wejść na GPW.
Nowe PPL mają być spółką doradczo-konsultingową działającą na początku na polskim rynku, a z czasem świadczącą usługi także poza granicami kraju. Jak wyjaśnia w dzienniku Paweł Łatacz, dyrektor generalny Portów Lotniczych, firma świadczyłaby pomoc klientom od momentu przygotowania koncepcji portu lotniczego, przez sporządzenie planów lotniska aż po uzyskanie pozwoleń. PPL mogłoby również w imieniu właściciela zarządzać lotniskiem.
Takiej spółki jeszcze na polskim rynku nie ma. Koncepcję dla lotniska w Kielcach opracowywała angielska RDG, a najlepszej lokalizacji dla nowego lotniska centralnego w Mszczonowie szukali Hiszpanie - Ineco-Sener.
Realizacja tych ambitnych celów wymaga jednak przekształcenia obecnie funkcjonującego przedsiębiorstwa państwowego. Dyrektor Łatacz wyjaśnia w "Rz", że pierwszym krokiem będzie komercjalizacja i przekształcenie w jednoosobową spółkę Skarbu Państwa, która byłaby spółką matką dla wielu różnych podmiotów.
Nowa spółka będzie potrzebować kapitału. W założeniach PPL pochodzić on będzie z debiutu na GPW. Mógłby on nastąpić w ciągu roku, półtora po komercjalizacji przedsiębiorstwa. W prywatne ręce trafiłoby ok. 29 - 32 proc. akcji. Pakiet większościowy pozostanie w rękach Skarbu Państwa, a pracownicy otrzymaliby od 17 do 20 proc papierów.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Porty Lotnicze w roli doradcy konsultingowego?