Po 3 latach działalności liczba pasażerów obsłużonych na naszym lotnisku przekroczyła zakładane plany i obecnie wyprzedzamy porty lotnicze z dużo większym stażem. Dlatego naszą działalność określiłbym raczej mianem dynamicznego rozwoju, który jest efektem przyjętych przez nasz długofalowych założeń i ich konsekwentnej realizacji - mówi prezes zarządu Portu Lotniczego Lublin Krzysztof Wójtowicz w rozmowie z Anną Jakubczyk z PRTL.pl
- Port lotniczy Lublin w ubiegłym roku obsłużył 265,1 tys. pasażerów. W porównaniu do wyników roku poprzedniego wzrost ruchu pasażerskiego wyniósł aż 43% był jednym z najwyższych na krajowych lotniskach. Najlepszymi miesiącami w naszej działalności był wrzesień i październik, kiedy z lotniska skorzystało po blisko 30 tysięcy osób i zrealizowano prawie 400 operacji lotniczych. Warto przy tym podkreślić, że założone plany ubiegłoroczne zrealizowaliśmy już w listopadzie.
Bardzo dobry jest dla nas i ten rok, którego pierwsze miesiące, w porównaniu do analogicznych okresów roku poprzedniego, cechuje stały - ponad stuprocentowy - wzrost liczby pasażerów.
Po okresie stagnacji ruch w porcie „wystrzelił”, jakie są tego najważniejsze przyczyny?
- Nieuzasadnione byłoby określenie naszego rozwoju słowem „stagnacja”. Port lotniczy Lublin rozpoczął działalność w grudniu 2012 r., od samego początku współpracując z dwoma największymi niskokosztowymi przewoźnikami, którzy w miarę upływu czasu powiększali swoją siatkę połączeń.
Po 3 latach działalności liczba pasażerów obsłużonych na naszym lotnisku przekroczyła zakładane plany i obecnie wyprzedzamy porty lotnicze z dużo większym stażem. Dlatego naszą działalność określiłbym raczej mianem dynamicznego rozwoju, który jest efektem przyjętych przez nasz długofalowych założeń i ich konsekwentnej realizacji.
Potwierdzeniem tego może być otwarcie połączenia z Frankfurtem, jednym z największych hubów przesiadkowych, które realizowane jest przez linie lotnicze Lufthansa oraz zaufanie jakim obdarzyły nas linie lotnicze Wizz Air, otwierając u nas swoja bazę operacyjną. Myślę, że jest to doskonałe potwierdzenie potencjału naszego lotniska. Pasażerowie zyskali nowe połączenia, zarówno destynacje biznesowe, jak i turystyczne, co spowodowało zwiększenie ruchu pasażerskiego.
Jak wyglądają perspektywy na ten rok?
- Plany na bieżący rok przewidują obsługę około 400 tys. pasażerów.
W związku z rozwojem rozpoczniemy nowe inwestycje w infrastrukturze lotniskowej, w tym rozbudowę terminala o dodatkowe 1,5 tys. m2 powierzchni. Nasz port lotniczy zaktywizował również działania w obszarze ruchu towarowego, rozpoczynając współpracę z włoską firmą Xpress Handling. Tuż przy lotnisku został zbudowany budynek, który stanie się magazynem czasowego składowania towarów i punktem ich późniejszych odpraw.
W ogromnym stopniu rekordowe dynamiki wzrostu przewozów to zasługa Wizz Air-a, który założył w porcie bazę. Jak układają się relacje z tą linią?
- Oczywiście, do tak wysokiego wzrostu ruchu pasażerskiego przyczyniło się głównie otwarcie bazy operacyjnej linii Wizz Air. Dzięki temu do realizowanych przez tego przewoźnika rejsów, do Londynu-Luton, Oslo i Sztokholmu, na mapie połączeń pojawiły się kolejne kierunki: Bruksela, Doncaster i Glasgow. Oprócz przewoźnika węgierskiego lubelski port obsługują jeszcze Ryanair, z lotami do Dublina i Londynu-Stansted oraz Lufthansa, realizująca połączenia do Frankfurtu.
Obszary zasilania waszego lotniska i Rzeszowa, w dość znacznym stopniu pokrywają się. Czy obserwujecie rosnącą konkurencję pomiędzy portami?
- Uważamy, że w tej części kraju jest miejsce dla kilku portów lotniczych. Decyzję ostateczną o ich wyborze podejmują pasażerowie, wybierając najatrakcyjniejszą dla nich ofertę, biorąc pod uwagę wiele czynników.
Dość ograniczona jest oferta linii sieciowych - trzy rejsy tygodniowo Lufthansy. Jakie są szanse, że ten przewoźnik zwiększy liczbę rejsów lub też, pojawi się jakaś inna linia sieciowa?
- Ta liczba połączeń z Frankfurtem, jednym z największych hubów Europy, otwiera możliwość kontaktu właściwie z każdym zakątkiem świata i wydaję się obecnie zoptymalizowaną częstotliwością do oczekiwań rynku. Oczywiście przewoźnik obserwuje sytuację i dostosowuje się do potrzeb rynku, co już wiele razy mieliśmy okazję zaobserwować.
W konkurencji o ruch z Polski Południowo-Wschodniej duża znaczenie ma system transportu naziemnego nie tylko z Lublina, ale z całego regionu. Jak Pan ocenia jego stan obecny i czy planowane są dalsze usprawnienia?
- To prawda i efekt poprawy infrastruktury drogowej zaobserwowaliśmy na naszym lotnisku. Obszar oddziaływania naszego lotniska obejmuje Lubelskie, a po wybudowaniu mostu przez Wisłę, rozszerzył się o część terenów Mazowieckiego. Jesteśmy też najbliższym lotniskiem dla części zachodniej Ukrainy. W skomunikowaniu z naszym lotniskiem pomogły nowe odcinki dróg S12 i S17.
Czy w okresie najbliższych dwóch - trzech lat planowane są jakieś ważniejsze inwestycje infrastrukturalne - na przykład umożliwiające podniesienie kategorii nawigacyjnej portu?
- Nasze lotnisko od razu zostało wyposażone przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej w urządzenie ILS, które - po spełnieniu określonych warunków - może pracować w wyższej kategorii II.
PLL ze swej strony musiał wykonać korektę w oświetleniu nawigacyjnym oraz przeszkolić i przygotować pracowników do pracy w warunkach obowiązywania na lotnisku cat. II. Na początku lutego 2016 roku złożyliśmy wniosek o certyfikację rozszerzającą zakres uprawnień lotniska pod kątem operacji wykonywanych w warunkach ograniczonej widzialności do ULC. Po uzyskaniu decyzji administracyjnej - certyfikatu, będziemy oczekiwać na publikację odpowiednich informacji w AIP. Przewidujemy, że jeśli chodzi o starty, to przybliżonym terminem będzie już czerwiec 2016 r. Natomiast termin możliwości lądowania w cat. II w dużej mierze zależy od PAŻP. Agencja opracowuje w tym zakresie procedury podejścia oraz mapy
W ofercie tanich linii dominują kierunki „emigracyjne”: Londyn, Dublin, Oslo, Eindhoven itd. Czy pojawią się nowe trasy o innej charakterystyce, z punktu widzenia „dominującego typu pasażera”?
- Przewoźnicy posiadają informacje na temat potencjału połączeń lotniczych z Lublina. Linie lotnicze oferują takie połączenia, które z ich punktu widzenia są biznesowo uzasadnione. Decyzje dotyczące uruchomienia każdej trasy czy zmian w istniejących już połączeniach podejmuje autonomicznie przewoźnik. Ze swej strony czynimy starania, by pozyskać możliwie największą liczbę rozkładowych połączeń lotniczych.
Ostatnio linie Small Planet wprowadziły do swej oferty wakacyjne połączenie z Burgas, które będzie dostępne nie tylko dla klientów biura podróży ale również dla pasażerów indywidualnych.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Prezes Portu Lotniczego Lublin: w planach 400 tys. pasażerów i nowe inwestycje