Progów zwalniających na polskich drogach jest więcej niż w innych krajach UE, a wciąż przybywa nowych. Większość z nich jest wykonana niezgodnie z przepisami. Są też powodem zanieczyszczenia powietrza - pisze "Gazeta Wyborcza".
Kraje zachodnie odchodzą od stosowania progów, nazywanych popularnie "leżącymi policjantami" i wprowadzają zamiast nich zwężenia na jezdniach oraz tzw. szykany, które wymuszają na kierowcach ich omijanie.
W Polsce świadomość, że "przyspieszanie z 5-10 km na godz. co 30 metrów potrafi nawet trzykrotnie zwiększyć zużycie paliwa, a więc i ilość spalin" jest nikła - zaznacza autor artykułu.
"Zarządy dróg stawiają progi na każdą sugestię mieszkańców chcących utemperować kierowców. Stąd tak wiele progów rażąco niezgodnych z normami - zbyt wysokich i łamiących zasadę, że mają być oddalone o 15 m od budynków mieszkalnych" - podsumowuje gazeta.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Progi zwalniające bardziej przeszkadzają niż pomagają?