Prywatne poczty odbierają Poczcie Polskiej coraz więcej klientów firmowych. W ubiegłym roku konkurencyjną ofertę wobec państwowego molocha wybrały firmy telekomunikacyjne. Jak przewiduje "Gazeta Wyborcza", w tym roku, prywatne poczty będą polować na banki, firmy energetyczne, ubezpieczeniowe, a także urzędy i samorządy.
Jak przypomina "GW" Poczta ma prawny monopol na dostarczanie przesyłek poniżej 50 gramów. Konkurencja radzi sobie na razie, obciążając przesyłki blaszkami bądź woreczkami z piaskiem. Ale monopol Poczty skończy się w 2013 r.
Konkurencji krajowej i ewentualnej zagranicznej nie interesuje jednak prowadzenie działalności na terenie całego kraju. W tym biznesie pieniądze zarabia się w dużych miastach. I na wielkich korporacjach wysyłających do klientów tysiące listów.
Jak tłumaczy "Gazeta", Poczta Polska przegrywa z prywatną konkurencją bo jest najzwyczajniej w świecie za droga.
Tymczasem "Rzeczpospolita" informuje o kontrofensywie Poczty Polskiej, która wprowadziła od początku roku niższe ceny i atrakcyjne rabaty dla dużych klientów. Teraz zamiast płacić 1,55 zł za list do 50 g, duzi nadawcy mogą wysłać go za 1,40 zł i w zależności od liczby przesyłek dostać dodatkowe rabaty, sięgające nawet 29 proc.
Ten pilotażowy program państwowego molocha, skierowany do klientów, którzy wysyłają dziennie powyżej 5 tys. listów (lub powyżej 3,6 mln sztuk rocznie) do dużych miast, liczących ponad 20 tys. mieszkańców, niepokoi prywatnych operatorów, którzy oskarżają Pocztę Polską o dumping.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Prywatna konkurencja wykańcza Pocztę Polską