Procedura prywatyzacji PZL Świdnik jest tak skonstruowana, że faworyzuje koncern AgustaWestland - oskarża jedna z firm, która chce przejąć jedynego polskiego producenta śmigłowców.
Prywatyzacja firmy ruszyła w lipcu. Po rozpatrzeniu wstępnych ofert ARP wybrała pięć firm. Agencja nie ujawniła, które firmy przeszły do drugiego etapu prywatyzacji. Jedynie włosko-brytyjski koncern AgustaWestland oraz czeskie Aero Vodochody same przyznały, że są w tym gronie. Według nieoficjalnych informacji wśród pozostałych oferentów są: koreański koncern Korean Air Industry, inwestor z Chin (być może chodzi o zakłady lotnicze z JiuJiang, które są kontrahentem Świdnika) oraz biuro Inwestor z Białej Podlaskiej lub koncern GKN Aerospace. Termin złożenia finalnych ofert przetargowych upływa z końcem września.
I tu zaczynają się schody. Jak twierdzi jeden z uczestników procesu prywatyzacyjnego, procedura przetargowa wyraźnie faworyzuje koncern AgustaWestland. Firma ta współpracuje ze świdnickimi zakładami od 13 lat. Aż 35 proc. produkcji Świdnika to zamówienia realizowane na zlecenie AgustaWestland. Jak pisze "Gazeta Wyborcza" koncern nigdy nie ukrywał, że zależy mu na przejęciu kontroli nad świdnickimi zakładami. W ostatnich latach skupował dostępne na rynku udziały w PZL (m.in. 3,9-proc. pakiet należący do gminy Świdnik). Teraz zdaniem informatorów "Gazety" AgustaWestland dostał duże fory. To jemu będzie najłatwiej przygotować ofertę, bo w odróżnieniu od innych chętnych wie praktycznie wszystko o PZL Świdnik. Pozostali oferenci muszą się opierać na "memorandum informacyjnym". - Było bardzo pobieżne, bez żadnych szczegółowych informacji. Opracowywała je kancelaria prawna, a nie wyspecjalizowana firma - mówi "Gazecie" anonimowo osoba bliska całemu procesowi.
Przedstawiciele Agencji zapewniają jednak, że procedura jest uczciwa i przejrzysta. - Wszyscy uczestnicy procedury przetargowej zaakceptowali jej zasady. Gdy składane były wstępne oferty na zakup PZL Świdnik, nikt tych zasad nie kwestionował - powiedziała "Gazecie" Roma Sarzyńska, rzeczniczka ARP. Zapewnia, że włosko-brytyjska firma nie ma uprzywilejowanej pozycji wobec konkurentów. - AgustaWestland nie ma nikogo w zarządzie PZL Świdnik ani w radzie nadzorczej. Nie ma i nigdy nie miał dostępu do zastrzeżonych informacji o firmie - tłumaczy.
Prywatyzacja PZL Świdnik to nie tylko walka o kupno nowoczesnych, renomowanych zakładów lotniczych. To także walka o lukratywny rynek. Polski rząd zadeklarował ostatnio, że w najbliższych latach wyda nawet 10 mld zł na zakup kilkudziesięciu nowych śmigłowców.
Wartość prywatyzowanych przez ARP udziałów w PZL Świdnik jest oceniana na co najmniej 277 mln zł. Jak pisze "Gazeta" ARP ma nadzieję, że transakcja sprzedaży zostanie sfinalizowana do końca roku, choć nie wyklucza ewentualnego przedłużenia negocjacji.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Prywatyzacja PZL Świdnik jest ustawiona?