Podróżujący są w pułapce. Mieli nadzieję, że przesiadając się z aut do pociągów, zaoszczędzą na horrendalnie drogiej benzynie. Niestety, wielu kierowców będzie musiało jednak wrócić za kółko i płacić krocie za tankowanie. PKP przeżywa bowiem już dziś takie oblężenie, że zapowiada na lato wielkie problemy z kupnem biletów.
Wrzosek twierdzi, że problemy mogą być już przy pierwszej dużej fali wyjazdów wakacyjnych. "Nawet gdybyśmy kupili nowy tabor, to i tak nie rozwiązałoby to problemu natychmiast. Na nowe wagony czeka się około półtora roku" - dodaje.
Rzecznik PKP przyznaje, że koleje w Polsce dawno nie cieszyły się taką popularnością. Z powodu szalejącej drożyzny na stacjach benzynowych, ludzie porzucają swoje auta. Robią to nie tylko, by pojechać na wakacje, lecz także po to, by dostać się z przedmieść do pracy w centrum. Ludzie szturmują więc nie tylko pociągi kursujące na długich dystansach, lecz również koleje regionalne.
Polska nie jest tu wyjątkiem. W Wielkiej Brytanii, gdzie benzyna nominalnie jest jeszcze droższa niż w Polsce, kolej odnotowała właśnie 20-procentowy wzrost popularności.
To samo dzieje się w Niemczech. Od stycznia do kwietnia 2008 roku koleje zyskały 20 milionów nowych pasażerów. Zaś w USA możliwy jest nawet paraliż kolei. Przewoźnicy w Waszyngtonie opracowują plan awaryjny na wypadek dalszego wzrostu cen paliw. A maszyniści i konduktorzy mają pracować dłużej.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Przez drogą benzynę będzie tłok w pociągach