Przygotowania do prywatyzacji PZL Świdnik są już na finiszu. Największy apetyt na zakład mają Włosi, którzy kupili już część akcji.
Mieczysław Majewski, prezes PZL, w ostatnich latach zmodernizował zakład i przystosował go do wykonywania coraz liczniejszych zamówień kooperacyjnych. Dziś firma zatrudnia 3,7 tys. osób, przyjmuje kolejne i współpracuje z branżowymi potentatami: Airbusem Eurocopterem, GKN, Bellem, Latocoere, Dassault Aviation i kanadyjskim Bombardierem. Majewski nie ma wątpliwości: obecne możliwości produkcyjne sięgają kresu. Aby się rozwijać, firma musi pozyskać technologie i fundusze - wyjaśnia dziennik.
Naturalnym partnerem lubelskich zakładów wydaje się Agusta Westland, śmigłowcowa potęga, która od 12 lat współpracuje z PZL. W Świdniku Włosi zamówili już 750 kadłubów do trzech typów swoich helikopterów, zlecali też prace konstruktorskie. Tylko w zeszłym roku zamówienia warte były 45 mln dol. - Inwestycje Agusty przyczyniły się do utworzenia w Świdniku 1000 miejsc pracy. Naturalną koleją rzeczy byłoby więc kapitałowe zaangażowanie w tę firmę - mówi w "Rz" Matthew Hrvey, dyrektor przedstawicielstwa Agusta Westland w Polsce.
Włosi już w zeszłym roku kupowali pracownicze udziały w spółce, negocjują też przejęcie akcji firmy należących do miasta Świdnik.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: PZL Świdnik na celowniku Włochów