Zamiast wspólnie usiąść do stołu i poszukać akceptowalnego dla wszystkich rozwiązania zabezpieczającego interes zarówno mieszkańców, jak i państwa, na przedsiębiorców wysyła się Inspekcję Transportu Drogowego, policję czy Urząd Transportu Kolejowego – mówi Wojciech Jurkiewicz, prezes zarządu Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych.
- Mieszkańcy poddęblińskiej Nadwiślanki narażeni są na różne niegodności rozładunku materiałów budowlanych, trwających kilka godzin i przywożonych kilka razy w tygodniu.
- Na etapie planowania remontu linii kolejowej nr 7 zabrakło obliczeń, czy i w jakim stopniu wydolna będzie infrastruktura.
- Do procesu planowania inwestycji trzeba włączyć logistykę dostaw, a jeżeli okaże się, że dostosowanie infrastruktury pociągnie za sobą koszty, to powinien zostać stworzony mechanizm wliczania tych kosztów do projektu.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Remont linii kolejowej i budowa drogi w jednym czasie. Skutek? Protesty i kontrole