To może być rewolucja na świętokrzyskich torach. Arriva PCC, konkurent PKP, walczy o pasażerów w województwie świętokrzyskim. Samorząd nie mówi “nie” i zaprasza na rozmowy.
- Jeszcze nawet nie wyłoniono nowych władz. Nie wiadomo, jaki będziemy mieć wpływ na działalność całej spółki, bo mamy tylko trzy procent udziałów - mówi Wojciech Siporski, dyrektor departamentu infrastruktury Świętokrzyskiego Urzędu Marszałkowskiego. Wstępnie wiadomo, że w województwie samorząd przejmie około pół tysiąca pracowników, którzy będą obsługiwać 80 pociągów osobowych. Na ich dofinansowanie ma iść 12,75 mln zł. Ale PKP jeszcze przed restrukturyzacją poprosiły, żeby zwiększyć tę kwotę.
Pieniądze niekoniecznie muszą jednak trafić do Przewozów Regionalnych. Jak dowiedziała się “Gazeta Wyborcza”, urzędnicy marszałka spotkali się już z władzami polsko-brytyjskiego konsorcjum Arriva PCC. Jako pierwsze w kraju uruchomiło ono konkurencyjne dla Przewozów Regionalnych połączenia. Stało się to w 2007 roku w województwie kujawsko-pomorskim.
O tym, że warto się zastanowić nad ofertą konkurencji, przekonana jest Beata Krzemińska, rzeczniczka prasowa urzędu marszałkowskiego województwa kujawsko-pomorskiego.
- Dzięki wpuszczeniu konkurencji, w porównaniu z cenami Przewozów Regionalnych, zaoszczędziliśmy rocznie 10 mln zł. Po początkowych kłopotach jesteśmy zadowoleni z Arrivy. A zaoszczędzone pieniądze poszły na ponowne uruchomienie zawieszonej kiedyś przez PKP linii - informuje Krzemińska. Tłumaczy, że przetarg ogłoszono, gdy PKP po raz kolejny poprosiły o wyższą dotację i zapowiedziały likwidację kolejnych połączeń. - Efekt od razu był widoczny. PKP zaczęły remontować swój tabor, który teraz wygląda znacznie lepiej i jest czystszy. Udało się wprowadzić bilet sieciowy. A gdy doszło do kolejnego przetargu, to oferta PKP była niższa niż Arrivy - podkreśla rzeczniczka marszałka województwa kujawsko-pomorskiego. Ma ono pięć procent udziałów w nowej spółce Przewozy Regionalne.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rewolucja na torach w Świętokrzyskiem