W ciągu dwóch lat Rolls-Royce zredukuje zatrudnienie o 4,6 tys. miejsc pracy, dzięki czemu ma zwiększyć zyski i przyspieszyć rozwój - podała firma 14 czerwca. Będzie to największa fala zwolnień w koncernie produkującym silniki odrzutowe od 2001 roku.
"Rolls-Royce jest w kluczowym momencie swojej historii. (...) Jesteśmy gotowi aby stać się światowym liderem w segmencie silników dla dużych samolotów. Chcemy jednak aby nasz biznes był światowej klasy, tak jak nasza inżynieria i technologia. (...) Proponujemy stworzenie usprawnionej organizacji. Dlatego musimy znacząco zmniejszyć rozmiar naszego centrum korporacyjnego, usuwając przyczyny, które powodują, że jesteśmy zbyt wolni, mało konkurencyjni i zbyt drodzy" - powiedział dziennikarzom East.
W styczniu prezes Rolls-Royce'a podzielił firmę na trzy jednostki, a 14 czerwca zapowiedział, że zajmie się problemem dublowania się obowiązków w pionach zarządzających tymi podmiotami.
Poza kwestiami restrukturyzacyjnymi firma boryka się z problemami dotyczącymi produkowanych silników Trent 1000, które napędzają samoloty Boeing 787 Dreamliner. W związku z małą żywotnością części wykorzystanych w tych napędach trzeba było uziemić samoloty, aby móc przeprowadzić inspekcje, narażając tym samym przewoźników na straty. Działania te zwiększyły koszty Rolls-Royce'a i zmusiły producenta do szukania oszczędności. Jednak East zaznaczył, że zwolnienia nie są powiązane z problemami dotyczącymi silników Trent 1000.
Na całym świecie Rolls-Royce zatrudnia 55 tys. pracowników, z czego 26 tys. jest w Wielkiej Brytanii.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rolls-Royce szykuje duże zwolnienia. Pracę stracą tysiące ludzi