Rosjanie chcą wybudować szerokotorową linię kolejową do Wiednia przez Ukrainę i Słowację, omijając w ten sposób Polskę. Może to oznaczać problemy dla naszego Euroterminalu w Sławkowie i Linii Hutniczo-Siarkowej (LHS), które na razie spokojnie traktują plany Moskwy.
Sam pomysł dotyczący przedłużenia na zachód nitki kolejowej o rosyjskim standardzie szerokości torów (1520 mm) narodził się w ubiegłym roku. Szef Kolei Rosyjskich (RŻD) Władimir Jakunin oznajmił wówczas, że jego europejscy partnerzy od dłuższego czasu głowią się nad problemem minimalizacji strat, który wynika z konieczności przestawiania na granicy z UE rosyjskich składów kolejowych na podwozia europejskie. Wtedy też RŻD przystąpiły do opracowania projektu budowy szerokotorowej linii kolejowej, której punktem końcowym była by stolica Austrii - Wiedeń. Proponowano trzy warianty trasy: przez Białoruś, Polskę i Czechy, przez Ukrainę, Polskę i Czechy oraz przez Ukrainę i Słowację - napisała "Rz".
Według ekonomistów z uwagi na istniejący w Polsce jeszcze z czasów radzieckich 400-kilometrowy odcinek z szerokimi torami do Sławkowa (woj. śląskie) najbardziej rentowny wydawał się drugi wariant. Jednak rosyjscy eksperci ostrzegali, że ze względu na związane z naszym krajem ryzyko polityczne jego słabym ogniwem jest Polska. Stąd też wybór innej drogi.
Już w maju, w trakcie wizyty rosyjskiego przywódcy w Austrii, szef RŻD podpisał porozumienie o budowie trasy z władzami w Wiedniu. Rosjanie informują, że w czerwcu akces do projektu zgłosili też Ukraińcy. Ale strona ukraińska twierdzi, że ostatecznej decyzji nie ma. - Trwają prace studyjne, rozmawiamy też ze stroną polską, zobaczymy, jaki wariant będzie najlepszy - powiedziała "Rz" Tatiana Miszyna, p.o. rzeczniczki Ukrzaliznicy (Kolei Ukraińskich).
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rosyjskie szerokie tory mogą ominąć Polskę