Włoski Urząd Lotnictwa Cywilnego wezwał w trybie pilnym przedstawicieli linii Ryanair w związku z odwołaniem przez nią w tym kraju 700 lotów. Włoskie media podają, że urząd uświadomi przewoźnikowi w czwartek powagę sytuacji, w jakiej znaleźli się pasażerowie.
Agencja Ansa dodaje, że już przed tym pilnym spotkaniem rozpoczął się we Włoszech "skrupulatny monitoring" działalności tanich irlandzkich linii.
Rezygnację z lotów firma tłumaczy problemami wynikającymi z urlopów członków załóg.
Włoski związek pracowników transportu z lewicowej centrali Cgil zwrócił się do Ministerstwa Transportu w Rzymie z wnioskiem o natychmiastowe sprawdzenie, jakie są prawdziwe przyczyny decyzji o anulowaniu lotów. "Wydaje się mało wiarygodne to, że Ryanair nagle zorientował się, iż musi bez żadnego opóźnienia wysłać część personelu na urlop" - ocenił związek Filt-Cgil w wydanym oświadczeniu.
- Nikt nie może liczyć na taryfę ulgową. Pasażer to obywatel, który ma swoje prawa, chronione przez przepisy - podkreślił minister transportu Graziano Delrio, komentując zaistniałą sytuację.
- Zatem jeśli Ryanair je złamał, zapłaci za tego konsekwencje - dodał minister.
Przypomnijmy, że przez błędne planowanie urlopów Ryanair nie ma wystarczającej liczby pilotów, by obsłużyć wszystkie połączenia. Z tego powodu odwołuje ponad 2 tys. lotów, także z Polski.
Wszyscy pasażerowie będą mieli prawo do ubiegania się o odszkodowania w wysokości od 250 do 600 euro w zależności od trasy i do podróży kolejnym dostępnym samolotem.
O sprawie pisaliśmy w portalu wnp.pl, prezentując pełną listę odwołanych lotów. Więcej: Ryanair odwołuje setki lotów. Zobacz, które samoloty nie wystartują
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ryanair na dywaniku w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego