Czy Ryanair pójdzie śladem niemieckich Germanwings i przeprowadzi się z Krakowa do Pyrzowic? Byłaby to sensacja. Nasze lotnisko zyskałoby 600 tys. pasażerów rocznie. - To gra irlandzkiego przewoźnika, który chce wynegocjować obniżenie stawek - odpowiadają przedstawiciele Balic.
- Nie możemy tego zrobić, bo wszystkich przewoźników musimy traktować tak samo. Niestety, Ryanair po raz kolejny pokazał, że nie zależy mu na pasażerach, tylko na zysku - mówi Pietrzak.
Przyznaje, że ewentualne przenosiny Irlandczyków do Katowic byłyby dla krakowskiego portu sporym ciosem. - Ryanair jest jedną z ważniejszych linii latających z naszego lotniska i chcemy, aby u nas pozostał - deklaruje rzecznik.
Faktem jest jednak, że Pyrzowice są dziś tańsze od krakowskiego konkurenta. Linie lotnicze muszą płacić dwa rodzaje opłat: terminalową, ustalaną przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej, oraz lotniskową, ustalaną przez porty lotnicze. Ta druga stawka uzależniona jest od liczby wylatujących pasażerów. Według informacji "Gazety" w Krakowie stawka wynosi 48 zł, w Pyrzowicach - 32 zł za jednego pasażera. Przenosząc się z Krakowa do Pyrzowic, irlandzki przewoźnik zaoszczędziłby więc prawie milion złotych rocznie.
Zobacz także Koniec tanich połączeń z Wielką Brytanią
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ryanair rozpowiada po cichu: wolimy Pyrzowice