Po tym, jak mrozy uziemiły samolot, którym prezydent miał lecieć do Japonii, rząd chce szybko znaleźć następcę starego TU 154. Premier Tusk nie wyklucza, że nowe maszyny kupi na podstawie decyzji Rady Ministrów.
- Dokonamy zakupu błyskawicznie, nie jakiegoś imponującego, ale takiego, który zapewni elementarne bezpieczeństwo, szczególnie prezydentowi. Po jego powrocie podejmiemy decyzję. Być może kwestię rozstrzygniemy w ciągu kilku, kilkunastu tygodni — mówi Donald Tusk.
Dotychczasowe przetargi na samoloty spaliły na panewce. Gdyby rząd rozpisał nowy, miałby czym latać dopiero w 2011 r.
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu
FORUM TYMCZASOWO NIEDOSTĘPNE
W związku z ciszą wyborczą dodawanie komentarzy zostało tymczasowo zablokowane.