Resort transportu zdecydował, które trasy będą budować drogowe spółki specjalnego przeznaczenia. Pierwsza ma powstać w tym miesiącu. Rząd liczy, że w ten sposób przyspieszy inwestycje. Innego zdania są drogowcy
Pierwsza z nich ma powstać do końca czerwca. Na razie rząd wstępnie planuje powołanie pięciu spółek. Koszt ich założenia to w sumie co najmniej 5 mln zł.
Rządowi eksperci chcą, by w ten sposób powstał m.in. odcinek autostrady A4 z Krakowa do Korczowej, a także A2 od Warszawy do wschodniej granicy państwa, część ekspresowej "trójki" od Gorzowa Wielkopolskiego do Lubawki oraz wschodnia obwodnica Warszawy. Na razie resort transportu wytypował dziewięć odcinków, z tego pięć leży wciągu wschodniej obwodnicy Warszawy - ich budową ma się zająć jedna spółka. Od tego, jak sprawdzi się budowa dróg w tym systemie, zależeć będzie, czy i jakie inwestycje drogowe zostaną powierzone następnym spółkom.
W zamierzeniu resortu powołanie spółek specjalnego przeznaczenia ma się przyczynić do szybszego wykorzystania funduszy unijnych.Nowe trasy mają powstawać szybciej, bo utworzone spółki nie powinny konkurować z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, tylko ją wspomagać.
Jak twierdzi Wojciech Malusi, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa, to chybiony pomysł, który osłabi GDDKiA, kiedy spółki przejmą jej najlepszych ludzi. Spółki będą działać na podstawie tych samych przepisów, które utrudniają prace Generalnej Dyrekcji, więc jeżeli nie będą miały budżetu "łapówkarskiego", by szybciej uzyskiwać decyzje czy wchodzić na budowę, wysypu nowych dróg nie będzie.
Drogowcy podkreślają też, że przekazanie nowo powstałym spółkom prowadzonych już przez Generalną Dyrekcję inwestycji może opóźnić ich zakończenie nawet o rok. Tyle czasu może potrwać załatwianie formalności. To może być kolejną przeszkodą w zakończeniu inwestycji przed mistrzostwami Europy w piłce nożnej w 2012 r.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rządowe firmy wybudują drogi