Proponowane przez rząd rozwiązania legislacyjne mogą pogorszyć sytuację branży TSL
Niestety, tego typu rozwiązania mogą pogorszyć sytuację przedsiębiorców transportu drogowego działających w naszym kraju. Wywołają jeszcze większe niż obecnie braki kadrowe. A malejąca liczba doświadczonych kierowców wpływa na pogorszenie bezpieczeństwa na drogach.
- Zlikwidowano stary system kształcenia kierowców, nie zastępując go nowym. Dziś priorytetowym zadaniem dla naszego państwa powinno być uruchomienie autentycznego systemu szkolenia kierowców, po to, żeby z jednej strony dostarczyć wykwalifikowanych pracowników do transportu, a z drugiej - dać możliwość zatrudnienia młodym ludziom w naszym kraju - mówił podczas konferencji zorganizowanej przez Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce (ZMPD) Jan Buczek, prezes ZMPD.
Poza tym polskie przepisy i zasady rządzące rynkiem transportowym uniemożliwiają przewoźnikom zaoferowanie kierowcom konkurencyjnych stawek i warunków pracy - czytamy w "PB".
Zdaniem rządu, poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach mają zapewnić zmiany przepisów ustawowych o dopuszczaniu pojazdów do ruchu. Przewiduje on m.in. zmianę organizacji nadzoru nad stacjami kontroli pojazdów i powołanie Centrum Homologacji Pojazdów.
Innym pomysłem na podniesienie poziomu bezpieczeństwa są zapowiadane kolejne zmiany dotyczące m.in. możliwości uzyskania prawa jazdy kategorii C w wieku 21 lat, a kategorii D dopiero w wieku 24 lat. Przewiduje się również brak możliwości wykonywania zawodu kierowcy przez pierwsze siedem miesięcy od uzyskania po raz pierwszy prawa jazdy, które byłoby wydawane na okres maksimum 5 lat, a jego przedłużenie byłoby możliwe na podstawie badań lekarskich, psychologicznych oraz na podstawie ukończenia kursu okresowego - wymienia "PB".
Warto podkreślić, że obok poprawy bezpieczeństwa takie rozwiązanie doprowadzi do pogorszenia sytuacji na kadrowym rynku kierowców, a przez to do zmniejszenia się poziomu bezpieczeństwa.
Doświadczeni kierowcy wyjadą za granicę pracować na lepszych warunkach, a młodzi dlatego, że w Polsce nie będą mogli pracować. Może się zatem okazać, że za kierownicami największych ciężarówek zasiądą tylko ci, których na Zachodzie nie będą chcieli. A to z pewnością nie przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa - wyjaśnia "Puls Biznesu".