Przekazanie spółki, która realizuje znaczną część kolejowych przewozów pasażerskich w ręce samorządów wojewódzkich, może na długie lata zablokować wejście prywatnych firm na tory.
W przyjętym kilka tygodni temu programie rząd postanowił, że spółka PKP Przewozy Regionalne, która wozi pasażerów pociągami pospiesznymi, zostanie do 2009 roku rozdzielona między samorządy. Każde województwo przejmie udział proporcjonalny do wielkości przewozów na swoim terenie. Ma się to odbyć w myśl zasady: skoro z własnych budżetów finansują przewozy (wpływy z biletów nigdzie na świecie nie pokrywają kosztów kolei regionalnych), same najlepiej zadbają o firmę, która je realizuje.
Jednak zdaniem wielu ekspertów taka reforma zablokuje liberalizację rynku przewozów pasażerskich i powstrzyma wejście na tory prywatnych przewoźników. Żaden inwestor, także samorząd, nie miałby bowiem interesu w tym, żeby do wykonania usługi, za którą sam płaci, wybrać inną firmę niż ta, która do niego należy.
Jak mówi Jakub Majewski z Instytutu Rozwoju i Promocji Kolei, samorząd jako właściciel będzie oczywiście pilnować kosztów w spółce, ale nie wiadomo, czy to poprawi jakość przewozów. A nie będzie mu zależało, aby ogłaszać przetarg i wybierać oferenta konkurencyjnego wobec własnej spółki przewozowej.
Samorządy potwierdzają te obawy. Wstępnie się zgodziły, ale postawiły warunki: chcą wsparcia w postaci 6 - 8 mld zł na inwestycje taborowe (np. w postaci wyższych udziałów w dochodach z tytułu VAT, CIT), gwarancji, że państwowy zarządca infrastruktury nie będzie podwyższał cen za korzystanie z torów i możliwości przejmowania niektórych ich odcinków na własność.
Patryk Wild, wicemarszałek woj. dolnośląskiego uspokaja, że usamorządowienie nie zablokuje prywatyzacji przewozów.
Władze Dolnego Śląska pierwszy taki przetarg chcą ogłosić jeszcze w tym roku.
Samorządowcy starają się też o możliwość handlu udziałami przejmowanej spółki - większe regiony będą mogły przejąć udziały od tych, gdzie przewozy są niewielkie.
Jak zapewnia Przemysław Smulski, doradca Ministerstwa Transportu, samorząd może też umorzyć udziały, pozostawiając sobie tylko tabor, co zwiększy zainteresowanie przewozami w tym regionie wśród tych prywatnych firm, które chciałyby podjąć się organizacji przewozów, ale nie mają wystarczająco dużo taboru.
Jego zdaniem przekazanie na własność firmy przewozowej samorządom zmobilizuje je do obniżania kosztów, lepszej obsługi pasażera i szukania nowych rozwiązań - także w postaci nowych przewoźników. Chociaż, przyznaje, może to nastąpić później niż gdyby usamorządowienia nie było.