Autorzy donosów skierowanych do władz Prawa i Sprawiedliwości oraz do prokuratury, którzy oskarżali senatora Stanisława Koguta o wymuszenia, korupcję i mobbing wobec pracowników PKP staną przed wyborem - przeprosiny, albo spotkanie z Kogutem w cztery oczy przed sądem.
O sprawie informowała "Gazeta Krakowska" w ubiegłym roku, kiedy to Kogut został zawieszony w prawach członka partii. Wśród powodów zawieszenia były między innymi wspominane donosy pod którymi podpisały się dwie osoby pełniące niegdyś kierownicze stanowiska w spółkach kolei - obecnie obie są na emeryturze.
Jeden list dotarł z Poznania, drugi z Krakowa. Zarzuty w obu były podobne - byli współpracownicy Koguta, który przez długie lata pełnił funkcję szefa kolejarskiej "Solidarności" twierdzili, że wymuszał na ludziach zajmujących kierownicze stanowiska w PKP wpłaty na założoną przez niego fundację oraz drogie prezenty. Tym którzy nie płacili w gotówce - na konto fundacji, albo politykowi - w "naturze" rzekomo groziła degradacja.
- To perfidne kłamstwa, a ich efekt był taki, że moja matka przez rok walczyła o życie. Mam do tych ludzi ogromny żal, bo obojgu pomagałem, gdy pracowali na kolei - mówi Kogut.
Co ciekawe - autorzy oskarżeń czekali z nimi kilka lat i upublicznili je dopiero we wrześniu 2007 r. tuż przed wyborami do parlamentu w których Kogut ubiegał się o fotel senatora. W tej sytuacji donosy "pachniały" politycznym interesem spalenia kandydata do parlamentu. Jedno z pism badała policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście.
- Świadkowie nie potwierdzili wersji zawiadamiającego o popełnieniu przestępstwa - mówi szef tej prokuratury Robert Myśliński.
Mimo wcześniejszych zapowiedzi Stanisław Kogut nie zdecydował się wczoraj ujawnić nazwisk autorów donosów.
- Prawnicy odradzili mi to dopóki nie dostanę pisemnego potwierdzenia o umorzeniu prokuratorskiego postępowania - powiedział podczas konferencji.
Redakcji "Gazety Krakowskiej" są to jednak nazwiska znane. Autorzy oskarżeń tuż przed wyborami w 2007 r. donosili na Koguta także do mediów. Kobieta - A. G. pracowała w Krakowie w spółce Przewozy Regionalne, mężczyzna - W. A. był dyrektorem sektora pasażerskiego w Poznaniu.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Senator Kogut żąda przeprosin