Jest szansa, że przynajmniej część zlikwidowanych pociągów wróci niebawem na tory! Marszałek województwa zapowiedział wczoraj, że za miesiąc dojdzie do korekty wprowadzonego niedawno rozkładu jazdy. - Będziemy kierowali się interesem społecznym - obiecał Bogusław Śmigielski. Szkoda, że dopiero teraz - odpowiadają pasażerowie.
Przeciwko tak wielkim cięciom zaprotestowali nie tylko pasażerowie, ale także samorządowcy. W środę sprawą zajął się też sejmik województwa. Radni pytali marszałka, dlaczego doszło do takiej "rzezi" połączeń regionalnych i jakimi kryteriami kierowała się kolej, likwidując pociągi?
Bogdan Śmigielski zapowiedział przeprowadzenie audytu w PKP Przewozach Regionalnych, który ma ocenić sytuację finansową spółki, jakość zarządzania oraz stan taboru. Powiedział także, że za miesiąc zarząd województwa przewiduje korektę obowiązującego obecnie rozkładu jazdy.
- Zgodziliśmy się na zmniejszenie liczby kursów pociągów o 6 proc., zdając sobie sprawę, że niektóre z nich jeżdżą prawie puste. Nie możemy jednak zgodzić się na likwidację połączeń cieszących się dużym zainteresowaniem przy jednoczesnym zachowaniu kursów, którymi jeździ kilku pasażerów - stwierdził marszałek Śmigielski i przypomniał, że województwo śląskie przeznaczyło na przewozy pasażerskie w tym roku 100 mln zł, czyli blisko 20 proc. więcej niż w 2008 roku.
Czy to oznacza, że przynajmniej część zlikwidowanych pociągów wróci na trasę? Prawdopodobnie tak, choć władze województwa nie chcą składać w tej sprawie ostatecznych deklaracji - pisze "Gazeta".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Śląsk: skasowane pociągi mogą wrócić na tory