Coraz trudniej znaleźć ładunek do Rosji, Kazachstanu lub na Ukrainę.
Na dodatek Rosjanie, którzy w ostatnich dwóch latach kupili dużo zachodnich samochodów ciężarowych, stanowią coraz poważniejszą konkurencję - czytamy w "Rzeczpospolitej".
– Zestawów transportowych jest więcej niż towaru, więc ceny za fracht spadły – dodaje właściciel Direksu.
Prudzyński obawia się, że słaby będzie także przyszły rok. – Do 8 marca jakoś dociągnę. Dzień Kobiet jest niemalże świętem narodowym i Rosjanie zawsze dużo sprowadzali przed tą datą. Natomiast po tym święcie czarno widzę przyszłość – mówi Prudzyński.
Jak podaje "Rzeczpospolita", przewozy na Wschód stały się jedną ze specjalności polskich firm transportowych. Polskiemu rządowi udało się nawet wynegocjować dodatkowe 5 tys. najbardziej poszukiwanych zezwoleń trójstronnych na wjazd do Rosji. W zamian polską granicę będą mogły od 1 grudnia przekraczać ciężarówki z pełnymi zbiornikami – obecnie obowiązuje limit 200 l.
– Problemy ze zdobyciem ładunków pojawiły się w połowie października – mówi Tadeusz Wilk, dyrektor Departamentu Transportu w Zrzeszeniu Międzynarodowych Przewoźników Drogowych. Przez cały rok przewozy rosły. W pierwszych dziesięciu miesiącach ZMPD sprzedało 33 600 karnetów TIR – o 14 proc. więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Spada zyskowność przewozów na Wschód