Wojewoda chce zobowiązać wojsko, by monitorowało hałas wywoływany przez myśliwce.
Do sądu trafiło grubo ponad tysiąc pozwów o odszkodowania za hałas. Na razie jednak końca procesów nie widać.
Kilka miesięcy temu wojewoda wielkopolski wyznaczył wokół lotniska nowe strefy ograniczonego użytkowania. Zapisy miały ułatwić mieszkańcom ubieganie się o pieniądze od armii. Kontrowersje wokół bazy jednak nie maleją.
– Strefy są źle rozrysowane – twierdzą mieszkańcy Lubonia. Część tej podpoznańskiej gminy w ogóle nie została nimi objęta. – Chodzi o najbardziej zurbanizowany obszar. Hałas bywa tam nie do zniesienia, a myśliwce latają tak nisko, że – jak opowiadają świadkowie – czasem można zobaczyć siedzącego w kabinie pilota – podkreśla Dariusz Szmyt, burmistrz Lubonia.
W ubiegłym roku gmina wykonała własne pomiary hałasu. Różnią się one od tych, którymi dysponowali urzędnicy wojewody. – Będziemy zabiegali o zmianę stref – zapowiada Szmyt.
Na tym jednak nie koniec. Mieszkańcy powtarzają bowiem, że baza powinna zostać wyprowadzona z Poznania. Kilkanaście dni temu rozpoczęli zbieranie podpisów pod petycją, która trafi do ministra obrony narodowej.
Tymczasem urzędnicy wojewody odpowiedzialni za tworzenie stref odpierają zarzuty. – Biorąc pod uwagę dane, jakimi dysponujemy w tej chwili, zmiana zasięgu stref nie jest możliwa – uważa Jolanta Ratajczak, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu.
Nie wiem, czy to właściwy moment na instalację monitoringu. Lotnisko nie osiągnęło jeszcze pełnej mocy - płk Jacek Adamek z Wojskowego Zarządu Infrastruktury
W jaki sposób zostały one wyznaczone? – Zebraliśmy dane o lotach F-16. Uwzględniliśmy przy tym, że w 2010 roku z Krzesin będą już startowały dwie pełne eskadry myśliwców. Na tej podstawie wyliczone zostały zasięg i natężenie hałasu – tłumaczy dyrektor Ratajczak. – Strefy mogłyby się zmienić tylko wówczas, gdyby myśliwce zaczęły korzystać z innych torów. Tymczasem wojsko zapewnia, że nic takiego nie ma miejsca.
Niezależnie od tego wojewoda chce zobowiązać armię do zainstalowania systemu, który już teraz monitorowałby natężenie hałasu wokół lotniska.
– Jeśli obszar stref został źle wyliczony, monitoring ciągły to wykaże – zaznacza Jolanta Ratajczak. Jeszcze przed Wielkanocą zapewniała, że decyzja w tej sprawie zostanie wydana w najbliższych dniach. – Dane uzyskane w ten sposób trafiałyby między innymi do nas oraz Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska – wyjaśnia dyrektor Ratajczak.
Kwestię zainstalowania podobnego systemu urzędnicy i wojsko uzgodnili już dawno. Nadal jednak nie wiadomo, kiedy on powstanie. – Poczekamy na decyzję wojewody. Nie chcę uprzedzać faktów, ale nie wiem, czy to właściwy moment na instalację systemu – twierdzi pułkownik Jacek Adamek, szef Wojskowego Zarządu Infrastruktury w Poznaniu.
Zwraca uwagę na to, że w najbliższych latach zwiększy się liczba lotów wykonywanych przez F-16. – Lotnisko nie osiągnęło jeszcze pełnej „mocy”, dlatego może warto byłoby zaczekać z instalacją systemu. Ale jeśli otrzymamy decyzję wojewody, pochylimy się nad nią z prawnikami – zapowiada pułkownik Jacek Adamek.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Spór o bazę F-16 w Krzesinach