Tanie linie walczą o mniejsze podwyżki opłat nawigacyjnych na przyszły rok. Konflikt zawitał na Wiejską.
— Z tak drastycznych podwyżek, mimo unijnego rozporządzenia, tymczasowo zrezygnowało (do 2010 r.) 21 członków UE — mówi John Hanlon, sekretarz generalny ELFAA.
Przedstawiciele PAŻP argumentują, że podwyżki terminalowe zrównoważono obniżkami opłat trasowych (obie stanowią opłaty nawigacyjne).
— Każda opłata nawigacyjna może być przez niektórych przewoźników uznana za zawyżoną. Opłaty muszą zgodnie z prawem pokrywać nasze koszty. Nasze stawki, poza opłatami trasowymi w portach regionalnych, nawet w przeliczeniu na euro sytuują się w okolicach średniej europejskiej — mówi Grzegorz Hlebowicz, rzecznik PAŻP.
Tymczasem przewoźnicy wyliczyli, że generalne koszty za usługi nawigacyjne wzrosły o 93 proc. w przypadku Ryanaira, 38 proc. WizzAira i 35 proc. easyJeta.
— Istotnym problemem dla oceny wiarygodności tych danych jest nieuwzględnienie wzrostu ruchu lotniczego, ponieważ nie podano, za jaką liczbę operacji lotniczych naliczono powyższe opłaty — dodaje Grzegorz Hlebowicz.
Co więcej, przewoźnicy twierdzą, że wysokie opłaty są wynikiem wzrastających kosztów pracowniczych PAŻP - czytamy w "Pulsie Biznesu".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Spór o lotnicze opłaty