Protest części sektora publicznego spowodował we wtorek 10 października poważne utrudnienia na kolei i drogach w Belgii. Strajkuje również część szkół i urzędów.
Akcja protestacyjna dotknęła przede wszystkim transport publiczny: koleje, przewozy autobusowe, tramwaje i metro. Największe ograniczenia odnotowano w Walonii (Namur, Charleroi) i Brukseli. W samej Brukseli działa tylko jedna linia metra i 6 linii tramwajowych, spora część połączeń autobusowych została również wyłączona z ruchu lub ograniczona.
Strajk sektora komunikacyjnego spowodował poważne utrudnienia, a miejscami nawet paraliż ruchu drogowego w Belgii. W godzinach przedpołudniowych łączna długość korków wyniosła ponad 400 km.
Najtrudniejsza sytuacja jest obecnie w Brukseli oraz na jej głównej obwodnicy, tzw. ringu. W normalnych warunkach jest to jedna z najbardziej zatłoczonych dróg w Europie, prowadząca z Niemiec, Francji i Luksemburga do portów w Antwerpii i Zeebrugge. Z powodu zamknięcia w południowo-zachodniej części ważnego wiaduktu tranzytowego, od dwóch dni korki na obwodnicy znacznie się wydłużyły. Wtorkowy strajk dodatkowo utrudnia sytuację, przejechanie kilometrowego odcinka na głównych drogach zajmuje miejscami niemal godzinę.
Socjalistyczni związkowcy pikietują również niektóre prywatne zakłady pracy, m.in. fabryki Audi i BMW w rejonie Brukseli, nie zakłócając jednak pracy. Pikieta związkowa protestuje także przed bramą elektrowni jądrowej w Tihange.
Zakończenie strajku zapowiedziano na późne godziny nocne we wtorek.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Strajk w Belgii wywołał paraliż komunikacyjny