Strajk personelu naziemnego i kabinowego niemieckich linii lotniczych Lufthansa, który rozpoczął się o północy z niedzieli na poniedziałek, w niewielkim stopniu zakłócił ruch na niemieckich lotniskach.
Sytuacja może się jednak zmienić w ciągu dnia. "Skutki strajku zapewne będą bardziej odczuwalne później i w nadchodzących dniach" - powiedział Erhard Ott, negocjator związku zawodowego ver.di, który wezwał do strajku.
Jego skutków obawiały się dziesiątki tysięcy pasażerów. Spodziewano się, że akcja protestacyjna obejmie sektor usług, od kateringu po serwis techniczny.
Związek zawodowy ver.di zaplanował protesty głównie na najważniejszych niemieckich lotniskach, jak Frankfurt nad Menem czy Hamburg. Niektórzy analitycy szacowali straty Lufthansy, spowodowane strajkiem, na ok. 5 milionów euro dziennie.
Ver.di domaga się podwyżki płac o 9,8 proc. w ciągu roku dla 50 tys. pracowników Lufthansy. Linie proponowały ostatnio 6,7 proc. w ciągu 21 miesięcy oraz jednorazową premię.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Strajkuje personel Lufthansy