- Nawet kilka godzin może potrwać jeszcze akcja gaśnicza w Chrzanowie (Małopolska), gdzie pali się cysterna z gazem, która uderzyła w przęsło wiaduktu kolejowego - powiedział około godz. 3 w sobotę dyżurny małopolskiej komendy straży pożarnej.
- Na początku płomień miał 6 m wysokości. Teraz, po siedmiu godzinach ma 4 m. Gdy ciśnienie gazu znacząco spadnie, a płomień obniży się do mniej więcej 1,5 - 1 metra strażacy zgaszą ogień - wyjaśnił
Na miejscu działa 35 jednostek straży - miejscowe oraz ściągnięte z Katowic i Krakowa
Do zdarzenia doszło w piątek ok. g. 20 w rejonie skrzyżowania ul. Szpitalnej i Krakowskiej, w pobliżu centrum Chrzanowa
Cysterna samochodowa, przewożąca ponad 20 ton propanu-butanu uderzyła w wiadukt kolejowy. Pojazd nie zmieścił się pod niskim wiaduktem. Doszło do zapłonu ulatniającego się gazu. Kierowca nie ucierpiał. Z pobliskich budynków ewakuowano ok. 50 osób
Strażacy uznali, że najlepszym rozwiązaniem sytuacji będzie kontrolowane spalanie ulatniającego się gazu przy jednoczesnym schładzaniu płaszcza cysterny, aby nie dopuścić ewentualnego wybuchu.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Strażacy walczą z pożarem cysterny w Chrzanowie