Polskie siły powietrzne nie mogą narzekać na brak rozwoju, są zdecydowanie najszybciej rozwijającym się rodzajem Sił Zbrojnych - powiedział we wtorek wicepremier, szef MON, Tomasz Siemoniak, który odwiedził Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 w Bydgoszczy.
Jego zdaniem, Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 w Bydgoszczy to jeden z najlepszych polskich zakładów zbrojeniowych, ale także i jedna z najbardziej wszechstronnych firm w Europie, pod względem szerokiej palety samolotów, którymi się zajmuje.
"Chcę podkreślić tu decyzje związane z remontami samolotów Su-22. To decyzja kontrowersyjna, ale uważam, że słuszna i potrzebna - dla Sił Zbrojnych zakłady bydgoskie są sprawdzonym partnerem w tym obszarze, oczywiście także MiGI-29. Zakłady są przykładem takiego działania, w którym w sposób bardzo dobry łączy się remonty i modernizacje dla naszych Sił Zbrojnych, ale nie zapominają też te zakłady o rozwoju: tu chcę podkreślić przedsięwzięcia związane z samolotami Hercules, czy też cały program bezzałogowy - ma to wsparcie Polskiej Grupy Zbrojeniowej" - zaznaczył szef MON.
Jak podkreślił, intencją rządu jest to, aby konsolidacja przemysłu obronnego przyniosła "nową jakość, jeśli chodzi o eksport i wyjście za granicę naszych zakładów". "Jesteśmy bardzo zaawansowani w rozmowach z Bułgarią, byliśmy w Sofii - było tam spotkanie z prezydentem i ministrem obrony i tam nazwa Bydgoszcz mocno padała, bo Bułgarzy byli i wizytowali te zakłady i są przekonani, że to jest właściwe miejsce do remontów i modernizacji ich samolotów MiG-29" - dodał.
Siemoniak poinformował, że Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 zatrudniają obecnie ok. 700 osób, a w ostatnim czasie przyjęto kilkadziesiąt nowych osób.
"Zakłady mają bardzo dobre perspektywy rozwojowe. Myślę, że w 99. roku istnienia lotniska w Bydgoszczy, a siedemdziesiątym istnienia zakładu można pogratulować pracownikom i zarządowi tych osiągnięć" - ocenił wicepremier
Siemoniak powiedział również we wtorek w Bydgoszczy, że Polska jako członek NATO nie będzie angażować się militarnie w konflikt wojenny w Syrii.
"Może nie wszyscy o tym wiedzą, ale NATO w ogóle nie zajmuje się operacją w Syrii. Tu działa koalicja pod przewodnictwem Stanów Zjednoczonych; Polska politycznie wspiera tę koalicję i my nie przewidujemy żadnego naszego zaangażowania w tym względzie" - powiedział Siemoniak podczas konferencji prasowej, zapytany, czy sojusznicy w NATO nalegają na to, aby Polska zaangażowała się zbrojeniowo w Syrii, np. poprzez udział w nalotach.
Spodziewa się natomiast dyskusji na ten temat w najbliższy czwartek w Brukseli, gdzie odbędzie się spotkanie ministrów obrony państw NATO. "Temat jest tak poważny, że będziemy o tym rozmawiali. Natomiast dzisiaj nie ma mowy o jakichkolwiek zmianach, jeśli chodzi o tę formułę polityczną działania tej koalicji i formułę wojskową, bo koalicja dokonuje nalotów na pozycje Państwa Islamskiego" - dodał.
"Na pewno sytuacja w Syrii w ostatnich dniach się skomplikowała. Nieuzgodnione z koalicją wejście Rosji do działania, wbrew ostrzeżeniom, przyniosło pierwsze napięcia. I na pewno bardzo niepokojące są te fakty mówiące o naruszaniu przestrzeni powietrznej naszego sojusznika, Turcji, przez rosyjskie samoloty" - mówił.
Szef MON dodał, że podczas czwartkowego spotkania w Brukseli minister obrony Turcji prawdopodobnie przedstawi szczegółowy raport w tej sprawie.
"I sądzę, że NATO będzie musiało mocniej się politycznie w tę sprawę angażować, ale to jest tylko kolejny element komplikujący ten nieskoordynowany udział Rosji. "Podstawowy problem to jest wojna domowa, która toczy się od czterech lat - kilkaset tysięcy ofiar, kilka milionów uchodźców. I na pewno świat dojrzewa do tego, że musi nastąpić jakiś przełom, bo sytuacja ewidentnie wymknęła się wszystkim spod kontroli" - ocenił wicepremier.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Szef MON: lotnictwo najszybciej rozwijającym się rodzajem Sił Zbrojnych