Wraz ze Stocznią Marynarki Wojennej w Gdyni tonie projekt budowy nowoczesnej korwety typu "Gawron". Kadłub budowanego od ośmiu lat okrętu ma być we wrześniu zwodowany. Ale pieniędzy na jego wykończenie brak.
Teraz te pieniądze już nie płyną, a stocznia stoi na skraju upadku. W sądzie leży wniosek o układ z wierzycielami, pojawił się plan zwolnienia jednej trzeciej spośród liczącej 1300 osób załogi.
Budowa samego kadłuba, która w innych stoczniach zajmuje często tylko kilka miesięcy, w Gdyni trwa już niemal osiem lat. Przyczyną były głównie kolejne cięcia w budżecie MON, które systematycznie dotykały projekt.
- Planujemy zwodować kadłub 16 września - informuje prezes SMW.
Co dalej? - pyta retorycznie "Gazeta Wyborcza". MON wydał na korwetę ok. 400 mln zł. 600 mln zł miało się pojawić w tym roku. Tyle kosztować miał zintegrowany system walki. To - mówiąc w uproszczeniu - elektronika, którą trzeba zamontować na okręcie, by mógł skutecznie używać swojego uzbrojenia. Pod koniec ubiegłego roku MON wybrał dostawcę systemu. Ale z powodu oszczędności do podpisania umowy nie doszło.
Jedna korweta w sumie może kosztować nawet 1,5 mld zł (choć początkowo wyceniano ją raptem na 300 mln zł!). To więcej niż roczny koszt udziału polskiego wojska w misji NATO w Afganistanie.
Wśród specjalistów pojawiają się głosy, że warto się zastanowić nad rezygnacją z jej budowy. Tym bardziej że małe są szanse na budowę kolejnych okrętów z tej serii - korwet miało być siedem, teraz wojsko ograniczyło się do jednej.
"W przypadku "klasycznego" konfliktu na Bałtyku przewaga potencjalnego przeciwnika będzie tak duża, że jedna korweta w żaden sposób jej nie zrównoważy." - czytamy w ostatnim artykule ekspertów związanych z Marynarki Wojennej, zamieszczonym w "Przeglądzie Morskim" wydawanym przez samą armię.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Tonie projekt budowy nowoczesnej polskiej korwety