W styczniu PKP Cargo przewiozło o ponad 37 proc. mniej towarów niż rok wcześniej, ale kryzys dopadł też inne państwowe koleje - ukraińskim kolejom przewozy w styczniu spadły aż o... 60 proc.
Lepiej sobie radzą przewoźnicy prywatni. - Ale i tak odczuwamy kryzys. Mamy mniejsze zamówienia na przewozy węgla czy rudy żelaza. Gorzej też wyglądają przewozy materiałów budowlanych - mówi "Gazecie" Piotr Rybotycki, dyrektor jednostki biznesowej Cargo w PCC Rail. Dodaje, że część przewozów zabierają kolei tiry, bo ropa cały czas jest dość tania, a energia elektryczna wykorzystywana przez pociągi podrożała w styczniu o prawie 40 proc.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Towarowe załamanie na kolei