Niemieckie linie lotnicze Lufthansa, których personel strajkuje od poniedziałku, w środę zapowiedziały odwołanie ośmiu lotów międzykontynentalnych, m.in. do USA, Kanady i Indii.
Rzeczniczka Lufthansy Amelie Lorenz powiedziała, że pasażerom zapewniono lot rejsami obsługiwanymi przez inne linie.
Protest, który rozpoczął się od Frankfurtu nad Menem i Hamburga, jest bezterminowy i obejmuje kolejne niemieckie lotniska. Obecnie organizator strajku, związek zawodowy ver.di rozszerzył protest na lotnisko w Stuttgarcie. Prawie wszyscy pracownicy z nocnej zmiany przyłączyli się do akcji strajkowej.
Najbardziej odczuwają strajk podróżni we Frankfurcie nad Menem. Większość z 78 odwołań dotyczy właśnie tego lotniska. Na długich trasach perturbacje dotknęły niektóre rejsy z Frankfurtu do Nowego Jorku, Calgary w Kanadzie i Kalkuty w Indiach.
Związek ver.di domaga się podwyżki płac o 9,8 procent w ciągu roku dla 50 tys. pracowników Lufthansy. Linie proponowały ostatnio 6,7 procent w ciągu 21 miesięcy oraz jednorazową premię. We wtorek linie zasygnalizowały gotowość do dialogu, a ich rzecznik Klaus Walther apelował do ver.di o powrót do stołu rokowań.
Eksperci szacują, że strajk może kosztować Lufthansę do 5 milionów euro dziennie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Trzeci dzień strajku w Lufthansie - odwołano loty na długich trasach