Aktualizacja eliminująca śledzenie użytkowników aplikacji Ubera po zakończeniu przejazdu trafi w ciągu tygodnia na smartfony Apple'a, a później na urządzenia z systemem Android - donosi we wtorek agencja Reutera.
Kontrowersje spotęgował fakt, że firma zaliczyła serię wcześniejszych wpadek związanych z naruszeniami prywatności użytkowników aplikacji, m.in. przypadki śledzenia znanych osób i byłych partnerów przez pracowników oraz szpiegowania przez firmę reporterów - podkreśla serwis TechCrunch.
Zgodnie z wyjaśnieniami Ubera przytaczanymi przez Reutera, nawet w razie zgody na gromadzenie danych miały one być zbieranie tylko do 5 minut po zakończeniu przejazdu. Wedle zapewnień firmy nigdy nie rozpoczęto zbierania danych posiadaczy iPhone'ów. Funkcjonalność została też zawieszona dla użytkowników systemu Android. Teraz Uber powróci do stanu sprzed listopada 2016 roku.
Dyrektor ds. bezpieczeństwa Ubera Joe Sullivan w rozmowie w Reuterem przekonywał, że firma popełniła błąd w sposobie, w jaki wprowadziła rozwiązanie ze względu na "zbyt małe doświadczenie" w kwestii ochrony prywatności. Sullivan dodał, że jeśli w przyszłości Uber zmieni zdanie w tej kwestii i postanowi przywrócić śledzenie użytkowników po zakończeniu podróży, firma postara się wyjaśnić płynące z tego korzyści i nie będzie wymuszała takiego rozwiązania.
W połowie sierpnia Uber poszedł na ugodę z Federalną Komisją Handlu (FTC) USA w śledztwie w sprawie prywatności i bezpieczeństwa. Poza koniecznością poprawy standardów ochrony danych, zwiększenia przejrzystości działań i zarzucenia kontrowersyjnych praktyk, firmę czeka 20 lat zewnętrznych audytów.
Przezwyciężenia kryzysu reputacyjnego i odbudowanie kultury korporacyjnej w firmie będą należały do głównych zadań nowego szefa Ubera, którym został Dara Khosrowshahi - oceniają media.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Uber wycofuje się ze śledzenia klientów po zakończeniu trasy