Na Ukrainie mówią, że ich państwo to "Facebook country": każdego dnia trzeba dostarczyć ludziom pozytywnego newsa; to kraj nieustająco składanych obietnic - czasami zdecydowanie ponad miarę - mówi Wojciech Balczun, w latach 2016-17 prezes Ukrzaliznycia (ukraińskich kolei państwowych) w rozmowie z Jackiem Ziarno.
- - Eksperyment z menedżerami z Europy Wschodniej wydaje się nienajgorszy, bo nasz margines tolerancji na zwyczaje daleko odbiegające od zachodnich standardów jest dużo większy. Mamy dobre notowania na Ukrainie, co jest rezultatem polskiego sukcesu gospodarczego - twierdzi polski menedżer.
- - Trafiłem do najtrudniejszej, największej, najbardziej wrażliwej społecznie ukraińskiej firmy - dodaje.
W obiegowej opinii Ukraina to przemysł ciężki i kopalnie plus może przemysł lotniczy i zbrojeniowy - w dodatku niezbyt nowoczesne. To nieaktualny, dalece niekompletny obrazek czy wciąż bliska prawdzie, współczesna fotografia?
- No nie... Wielki postęp poczyniło przede wszystkim rolnictwo. Działają tam wielkie korporacje amerykańskie, dzierżawiące tysiące hektarów czarnoziemu, produkując zboże. Ukraina należy do największych eksporterów zboża czy oleju słonecznikowego na świecie. Rzucają się też w oczy ukraińskie firmy w przemyśle spożywczym - doskonale zorganizowane, nowoczesne. Pewien polityk dużego kalibru produkuje cukierki.
- Tak, prezydent to biznesmen-miliarder. Ukraińskim firmom pomaga może dość niezasobny w pieniądze, ale jednak duży rynek wewnętrzny, co pozwoliło miedzy innymi ukraińskim kolejom w znacznej mierze zamortyzować drastyczny spadek przewozów na skutek konfliktu z Rosją.
Widać interesujące firmy chemiczne. A sam, szefując ukraińskim kolejom, pobudziłem unowocześnianie firm zaplecza transportowego (powstają nowoczesne łożyska, osie, systemy klimatyzacyjne etc.).
Co ciekawe: tam cały czas kształci się specjalistów z kierunków, które u nas prawie zanikły - choćby specjalistów w dziedzinie kolejnictwa. Ale i z nowych technologii, co owocuje na przykład sporą grupą fachowców od IT i cyberbezpieczeństwa.
W dalszej części wywiadu m.in. o podstawowych różnicach między kolejami ukraińskimi a polskimi czy niemieckimi, niezwykłym dla nas głodzie propagandy i o tym, dlaczego nie powinniśmy traktować Ukraińców z wyższością.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ukraińska szarada. Wojciech Balczun o szefowaniu kolejom na Ukrainie